Nie ma kto pisać do pułkownika recenzja

Życie na zgliszczach rewolucji

TYLKO U NAS
Autor: @DZIKA_BESTIA ·1 minuta
2024-10-16
Skomentuj
15 Polubień
Krótkie i bez ceregieli. Wprost do celu. Portret pułkownika i jego żony po klęsce rewolucji. Portret nędzarzy, choć dumnych, ale wciąż nędzarzy. Opis losu przegranych, którzy żyją w oparach sentymentów i nadziei. Inni mieszkańcy miasteczka też w nich żyją, gdzieś tam jakieś ogniki rewolucji się jeszcze tlą w postaci tajnych listów itd. Ale Garcia Marquez raczej dość mocno daje nam do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Mimo to pułkownik stoi na stanowisku. Czeka już nie tyle na rewolucję, co po prostu szacunek.

Fascynuje mnie jego żona. I ona stoi na stanowisku, przy mężu. Też jest dumna, bo nie uroniła łzy. Nawet gdy zastrzelono jej syna. Mimo to dostrzega stopniowy rozpad bytu w warunkach wiecznego czekania i czasami mówi wprost, że musi gotować kamienie, aby sąsiedzi myśleli, że ma co do garnka włożyć. Zaczyna jej to ciążyć. W porównaniu z mężem jest racjonalna, skąd powstaje w końcu konflikt. A w samym jego środku znajduje się kogut.

Kogut jest oczywiście bojowy, przeznaczony do walk na arenie. Jednocześnie to jedyna pamiątka po zastrzelonym synu. Alegoryczność koguta jest przy tym niebanalna. Podczas jej tworzenia, sądzę, pan autor wykazał się geniuszem. Tym bardziej że nie jest ona dekoracją, tylko ważnym elementem fabuły. Wpływa na bohaterów w sposób fundamentalny. Jest katalizatorem zdarzeń, emocji. A to wszystko w opowieści, która nie ma nawet stu stron. Ukłony, mistrzu. Ukłony.

A co z realizmem magicznym? Pan Marquez w bardzo wczesnej wersji swojego warsztatu powolutku, dopiero w ten realizm magiczny wchodzi. Objawia się on właściwie poprzez grzyby i roślinność w trzewiach tytułowego pułkownika. Jest też ów kogut, który tak jakby ludzkim-nieludzkim głosem wydaje dźwięki. Właściwie to nawet nie muszą być nadprzyrodzone zjawiska, tylko sam opis, metaforyczny i dwuznaczny. W każdym razie to drobiazg w porównaniu z tym, co pan autor nam zaserwuje w Stu latach samotności.

Co by podsumować. Wybitna proza, która w dość oszczędny sposób portretuje klęskę. Jednocześnie dostajemy genialne chwyty literackie, które tylko potwierdzają, że Nobel dla Marqueza nic a nic nie był przypadkowy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-16
× 15 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nie ma kto pisać do pułkownika
6 wydań
Nie ma kto pisać do pułkownika
Gabriel García Márquez
8.2/10

Marquezowska opowieść o pułkowniku oczekującym na uznanie jego praw kombatanckich i przyznanie mu renty jest wstrząsającym, choć pełnym charakterystycznej dla kolumbijskiego twórcy ironii, studium o l...

Komentarze
Nie ma kto pisać do pułkownika
6 wydań
Nie ma kto pisać do pułkownika
Gabriel García Márquez
8.2/10
Marquezowska opowieść o pułkowniku oczekującym na uznanie jego praw kombatanckich i przyznanie mu renty jest wstrząsającym, choć pełnym charakterystycznej dla kolumbijskiego twórcy ironii, studium o l...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @DZIKA_BESTIA

Widzimy się w sierpniu
Gabo trzymał się mocno

Ach, jak ja czekałam na ten moment. Jak ja chciałam właśnie w sierpniu przeczytać Widzimy się w sierpniu, czyli ostatnią książkę napisaną przez Garcię Marqueza. Króciute...

Recenzja książki Widzimy się w sierpniu
Długi płatek morza
Dobra książka

Historia Hiszpanii oraz jej byłych kolonii jest skomplikowana zwłaszcza w XX wieku. W Polsce mało się mówi o wojnie domowej lat trzydziestych, którą wygrali faszyści. Sp...

Recenzja książki Długi płatek morza

Nowe recenzje

Najdroższa
Dylematy moralne a obowiązki egzystencjalne
@roksana.rok523:

Tytułowa Najdroższa to główna bohaterka i jednocześnie narratorka opowieści, która w dużej mierze utrzymana jest w form...

Recenzja książki Najdroższa
(Nie)poskromiony Bart
(Nie) poskromiony Bart
@Bibliotekar...:

Miałam okazję przeczytać kiedyś jednną z książek Autorki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że podobnie mam taką możliwość...

Recenzja książki (Nie)poskromiony Bart
Zima w zapomnianym schronisku
Tom pierwszy karkonoskiej opowieści
@kkozina:

Co jest najtrudniejsze w świętach Bożego Narodzenia? Dla mnie to puste miejsce przy stole, które kiedyś ktoś zajmował. ...

Recenzja książki Zima w zapomnianym schronisku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl