"Po domu poruszaj się cicho i nie pozwól, by ktokolwiek z państwa słyszał twój głos, chyba że jest to konieczne".
Czytając angielskie powieści z końca XIX i początku XX wieku, czy też oglądając filmy ukazujące życie wysoko postawionej warstwy edwardiańskiego społeczeństwa, zauważamy gdzieś w tle służbę domową, która dbała o dobry wizerunek swoich pracodawców. Czy jednak ktoś z nas zadał sobie kiedykolwiek pytanie, jak praktycznie wyglądała ta forma zatrudnienia i co działo się pod schodami, za którymi można było znaleźć zupełnie inny świat? Jeśli kiedyś takie pytanie pojawiło się w Waszej głowie to macie świetną okazję co nieco dowiedzieć się na temat codziennego życia służby domowej w Anglii sprzed niemal wieku.
Alison Maloney to pisarka i dziennikarka, która pracowała również przez dwa lata jako redaktor książek dla dzieci. Autorka mieszka obecnie w Kent wraz z mężem i dwójką dzieci.
"Pod schodami" to publikacja ukazująca codzienne życie angielskiej służby domowej w początkach XX wieku. Cała książka została podzielona na dziewięć rozdziałów dotykających takich tematów, jak struktura gospodarstwa domowego, płaca i warunki pracy, zasady zachowania, czy zatrudniania i zwalniania służby Oprócz tego, dzieło zawiera liczne zdjęcia, rysunki i zestawienia obrazujące temat, które urozmaicają lekturę.
Pracowanie od świtu do późnej nocy, nędzna zapłata i traktowanie służących przez wielu pracodawców niczym podludzi to obraz, jaki wyłania się z opracowania przygotowanego dla czytelników przez Alison Maloney. I mimo tego wszystkiego, posada służącego w bogatym domu stawała się dla wielu wybawieniem, chroniącym od niemalże śmierci głodowej. Autorka w dość oszczędny i nieco powierzchowny sposób, ukazała najważniejsze aspekty ówczesnej pracy służących w pierwszych latach XX wieku, gdy pracodawcy mogli wielokrotnie przebierać w doborze pracowników. Maloney pokusiła się o nawiązanie do takich obszarów jak, wyszczególnienie typowego dnia pracy służby, który zaczynał się wcześnie rano, a kończył nawet późną nocą, czy chociażby zakazu goszczenia adoratorów w domu swoich pracodawców. Te i wiele innych tematów, jakie autorka porusza na łamach swojego dzieła, często mnie zaskakiwało. Pomimo tego, mam jednak poczucie, że można było na te tematy napisać o wiele więcej, bardziej szczegółowo, przemycić więcej treści. Według mnie tematyka książki nie została dostatecznie wyczerpana przez autorkę, co nieco obniżyło moją przyjemność z lektury tej publikacji.
W opracowaniu Alison Maloney znalazłam kilka ciekawostek, o których pewnie nie dowiedziałabym się gdyby nie lektura tej książki. Czy wiedzieliście, że służące musiały przestrzegać zakazu fizycznego kontaktu ze swoim państwem, dlatego też każdy list musiały podawać na srebrnej tacy? Czy wiecie, jak długa i surowa była lista zasad, jakie służba musiała przestrzegać? Ja już wiem. Wisienką na torcie okazały się natomiast informacje o formalnych związkach ludzi wyższego stanu ze swoją służbą.
Alison Maloney popełniła książkę, która z pewnością nie przerazi Was swoja objętością, to bowiem jedynie 184 strony pisane dużą czcionką. Nie jest to więc jakaś obszerna publikacja, zatrważająca ilością kartek czy wiedzy, jaką przemyca. "Pod schodami" nazwałabym opracowaniem skupiającym najważniejsze obszary służby domowej w Anglii, bez wgłębiania się w charakterystykę ówczesnego społeczeństwa i jego podziały.
Myślą przewodnią opracowania Alison Maloney jest widoczne na początku XX wieku uprzedmiotowienie służby domowej, z naciskiem na ukazanie niesprawiedliwości, jaka dotykała każdego dnia ludzi pracujących jako gospodyni, kamerdyner czy służąca. Książka ta zawiera odpowiedzi na wiele pytań, jakie pojawiały się w mojej głowie, gdy w jakimś dziele literackim czy filmowym pojawiała się służba domowa. Jeśli więc macie ochotę przypatrzeć się życiu codziennemu służby domowej, życiu pod schodami – zachęcam do lektury.
"Czasy, gdy "życie pod schodami" było dla wielu jedyną szansą, by wyrwać się z przygniatającej nędzy, bezpowrotnie minęły".