“– [...] Te mury - czy odchodzicie, panowie? - te mury są szczelnie spojone! I tu przez rozszalałą do obłędu przekorność uderzyłem z mocą laską, którą miałem w ręku, akurat po tej części muru, kędy tkwił trup wybranki mego serca. O! Niechże przynajmniej Bóg ma mnie w swej opiece i niech mnie broni przed pazurami arcydemona!”
“Do mej nienawiści dla zwierzęcia przyczyniło się niewątpliwie odkrycie, którego dokonałem rankiem, nazajutrz po sprowadzeniu go do domu, a mianowicie, tak samo jak Plutonowi, brakowało mu jednego ślepia”
“Szaleńcem jednak nie jestem i mam zupełną pewność, że nie majaczę”
“Na jego głowie z krwawą, na oścież otwartą paszczą i z jednym skrzącym się ślepiem, gnieździło się wstrętne zwierzę, którego podstęp zniewolił mnie do zbrodni, a którego głos zradziecki wydał mnie w ręce kata. Zamurowałem potwora w mogilnej wnęce!”
“- Nikczemni! - krzyknąłem. - Nie udawajcie dłużej! Wyznaję wszystko! Zerwijcie te deski! To tam! To tam! To – trzepot jego straszliwego serca!”
“Bez wątpienia jestem zbyt nerwowy, strasznie nerwowy, zawszem był taki... Na jakiej wszakże zasadzie checie koniecznie upatrzyć we mnie szaleńca?”