Jeżeli ktoś czyta tę książkę dla fabuły to się pewnie zawiedzie. Prawdziwa jej siła i wartość ukryta jest w warstwie językowej. To ona sprawia, że "Wojna..." jest nowatorskim i intrygującym utworem. Język Masłowskiej (nie myślę tu o bluzgach) w swej formie, w interpretacji autorki jest szalenie interesujący. O ile dla fabuły książki czytać raczej nie warto to właśnie dla języka trzeba czytać koniecznie.
Niemal rzucałam tą książką po pokoju. Doprowadzała mnie do skrajnego wyczerpania, wymęczyła psychicznie. Okropnego, niemorlanego zachowania bohaterów nie usprawiedliwia nic.
Przeczytałam tak szybko, jak mogłam byleby to skończyć i oddać. Chciałam rzucać tą książką o ścianę tak bardzo mnie irytowała. I ta "moralność" Hajime. Poza tym literacko dość słabe.
Świetna wariacja, "prequel" ;) "Czarodziejskiej góry" Manna - jednej z najlepszych książek. Napisana dobrym językiem, fabularnie intryguje i porusza ciekawe problemy. Bardzo dobra rzecz.