Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "a ta happy", znaleziono 7

Podobno zło jest pociągające. Może to dlatego kobiety lecą na niegrzecznych chłopców, a potem są zdziwione, że nie kończy się to happy endem.
Podobno zło jest pociągające. Może to dlatego kobiety lecą na niegrzecznych chłopców, a potem są zdziwione, że nie kończy się to happy endem.
Moja żona zawsze powtarzała mi, że żyję w świecie pełnym tęczy, promyków słońca i happy endów. (...) Wychowałem się w rodzinie, w której szczególnie zwracano uwagę na szczęście. Staram się to zachować. A poza tym wolę cieszyć się z czasu, który pozostał mi z córką, niż spędzać go na płaczu.
Patrzę na niego i widzę miłość. Prawdziwą miłość. Nie taką, jaką widzą inni. To nasza miłość, która zawsze była odmienna. To nasza miłość, dla której niby nie było happy endu, a jednak teraz oboje jesteśmy szczęśliwi. Można kogoś kochać, ale nie być razem. Można kogoś kochać, a być szczęśliwym z kimś innym. Bo miłość to wybór. Bo jeśli kogoś kochasz, to czasem musisz pozwolić mu odejść.
Zastanów się: ludzie myślą wciąż o jutrze.(...)a gdy to jutro stanie się wreszcie rzeczywistością,(...) już na nie nie zwracają najmniejszej uwagi. (...) W tych warunkach człowiek dopiero na łożu śmierci, gdy z ust lekarza słyszy, że już nie ma przed nim żadnego jutra, dostrzega swoje dzisiaj.(...)I oto takim happy endem kończy się długi film życia dwunogiej istoty pozbawionej upierzenia, a obarczonej bzikiem w pogoni za jutrem.
Życie potrafiło mi pisać różne scenariusze Od dramatów aż po szczęśliwe momenty które nie zawsze kończyły się happy endem. Pozwalało mi dor świadczyć wiele radości i przeżyć najpiękniejsze chwile jakie mogłam sobie tylko wymarzyć. Potrafiło tez nieźle dać w kość wbijając sztylet prosto w serce Jeśli miałabym je do czegoś porównać odpowiednikiem byłaby kartka papieru. Szybko dostrzegłabym jak wraz z niepowodzeniami i upływający mi latami powstają na niej brzydkie kreski, zabrudzenia a później duże dziury.
Niezmiennie pozostawałam w pełni świadoma tego ze każdy wybór niósł ze sobą konsekwencje dlatego za każdym razem wmawiałam sobie Dasz radę! Jesteś silna! Niezastąpiona!.
°Cynamonowe Serce - Marta Kaczmarczyk°
To jedna z najsmutniejszych i najczęściej wypieranych twardych prawd życia: miłość rzadko kiedy znajduje swój happy end. Niemal zawsze zaczyna się od kulminacji, a kończy w ziejącej pustce. O ileż milej by było, gdyby rzecz miała się odwrotnie. Gdyby człowiek poznawał kobietę, którą uważałby za niezbyt atrakcyjną fizycznie i właściwie nie byłby nią zainteresowany. Kobietę, która by go denerwowała swoimi głupimi przyzwyczajeniami i marudzeniem. a potem, niemal niepostrzeżenie, z biegiem lat, zacząłby ją coraz bardziej cenić, coraz bardziej się nią interesować, zaczęłaby mu się wydawać coraz bardziej sexy, a na koniec zakochałby się w niej i tak by już zostało. Aż do chwili - o szczęśliwe zrządzenie losu! - kiedy obydwoje tej samej nocy spokojni i zadowoleni zasnęliby na zawsze.
Oczywiście tam, gdzie jest słowo "kobieta" albo "ona", równie dobrze mogłoby być napisane "mężczyzna" i "on".
Stwórca zdecydował jednak inaczej. Nie tylko dla miłości wykoncypował odwrotny przebieg, ale też właściwie dla całego życia: zaczynamy jako dziecko, małe, nic niewiedzące i radosne, punkt kulminacyjny osiągamy między piętnastym a trzydziestym piątym rokiem życia, a potem już tylko pięćdziesiąt lat równi pochyłej w stronę śmierci. Liczby mogą się różnić w zależności od osoby, ale z grubsza dla wszystkich jest to samo. Rzadko kiedy widzi się stare małżeństwo, które szczęśliwe i zadowolone, trzymając się za ręce, idzie spacerkiem ku kresowi życia. A potem, dla jednego z nich, tego, który umrze później, i tak zaczyna się smutny koniec.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl