“Uwielbiała teatr, w którym mieszkała magia, służąca do przenoszenia ludzi w inny wymiar. Był on jak kabina do teleportacji, jak statek kosmiczny, na którego pokładzie na równi siedzieli widzowie i aktorzy. Kiedy oni płakali, na widowni słuchać było szloch, kiedy się śmiali, sala się śmiała. Mimika twarzy, ruchy, głos, scenografia, a wszystko na żywo, sprawiały, że rozmowy toczone na deskach były rozmowami bezpośrednio ze świadkami tego wydarzenia”