Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jako chattam", znaleziono 66

...ciało zdawało się błagać życie, żeby wreszcie odeszło- oddając mu wolność.
Nie chodzi o to, że jesteście draniami, to system jest zepsuty.
Wychowuje się nas, małe dziewczynki, w micie księcia z bajki, idealnego, prawego rycerskiego faceta, chociaż biologicznie zostaliście zaprogramowani, żeby pieprzyć co się tylko nawinie.
Wierzenia, mity i wyobrażenia zbiorowości zawsze biorą w końcu górę nad wspomnieniami.
Podnieceni brutalnością starcia, widokiem cierpienia, ludzie budzili w niej odrazę. Nie wiedziała, jacy są każdy z osobna, ale tu, w gromadzie, reagowali jak bestie, które poczuły krew. Wszyscy razem, ulegając prawom stada, jak na koncercie, dali się ogarnąć histerii, tracili kontrolę nad sobą, zapominali o pojęciach dobra i zła, a najgorszy, dziki instynkt brał górę nad tym, co wpojono im w procesie wychowania.
"- Chciałbym żeby zeżarły go leniwce- powiedział posępnym tonem.
- Właśnie leniwce!
- Tak. Leniwce antropofagi, które żarłyby go tak wolno, żeby cierpiał przez wiele, wiele dni."
" To dobre podsumowanie tego, czym jestem- niezbyt konwencjonalny, ale niezbyt skrajny. Robię wszystko to, co inni, tylko nie w tym samym momencie i nie rezygnując ze szczypty indywidualizmu."
To dzięki przemocy wznieśliśmy się na szczyt, na niej budowaliśmy strukturę, ona była siłą sprawczą ewolucji, naszej dominacji, a teraz chcemy uwierzyć, że mamy nad nią kontrolę. Że nad nią panujemy. To brednie. Nienawiść i agresja są rakiem, który w nas drzemie. To okrutny paradoks: bez nich zniknęlibyśmy gdzieś w prehistorii, a jednak nas zżerają, potrzebują coraz większej przestrzeni, to ich racja bytu- wrzenie, narastanie, eksplozje. Zarażamy się tym rakiem, szerzymy go z pokolenia na pokolenie, przekazujemy własnym dzieciom.
Bez opamiętania eksploatujemy zasoby naturalne,bierzemy wszystko co się da, już myśląc o następnej planecie, którą będziemy musieli skolonizować żeby przetrwać.
Teraz już wiedział, że duchy to przejaw skrywanych pragnień. Niezaspokojonych popędów.
Rozpalili we mnie ogień, a im wyżej sięgają płomienie, tym bardziej ciągną moją duszę. Muszę ich dosięgnąć. Mówi się, że aby ugasić niektóre pożary, trzeba wywołać eksplozję, która gwałtownie spali cały tlen. Ja potrzebuję takiego wstrząsu, żeby zdusić ogień.
Porno krystalizuje wszystko, czego nie chce przyjąć do wiadomości nasze społeczeństwo, całą tę prawdę o nas, której nie odpowiada żadna książka. Gdyby historia człowieka była domem, to pornografię nazwałbym jego strychem.
Prawdy nocy są niewzruszone.
Mniejsza o to, dokąd zmierzasz- liczy się podróż, a nie jej cel.
...doznać rozkoszy w kobiecie, bez ograniczeń, bez zahamowań, to otrzeć się o wieczność.
Echo jest duchem dźwięku.
Przemoc jednostki jako pierwszy krok do przemocy zbiorowej.
... żeby zrozumieć demony świata, trzeba wejść w strefę mroku.
Oczy patrzyły, lecz już nie widziały. Nigdy już nie posłużą. Zatrzymały się na obliczu śmierci, wpatrzone na zawsze w tego, który miał zniszczyć ich istnienie.
Obcowanie na co dzień z przemocą sprawia, że ta powoli nas zatapia.
...kiedy pozbył się przyziemnych spraw, w stanie połowicznego otępienia, w przedsionku snu na granicy mroku duszy, pojawili się zmarli.
Niczym odległe, nieśmiałe cienie, zbliżali się powoli, muskając jego świadomość.
A kiedy sylwetki te opanowały w pełni jego myśli, było już za późno.
(...) nie doceniacie siły przemocy. Czasami skłania nas ona do popełniania szalonych czynów. To jak z fantazjami. Podlegają głęboko ukrytym prawom, działającym wbrew logice i rozsądkowi.
- A co takiego właściwie ścigamy? (...)
- To, co siedzi w nas od zarania dziejów i co pozwoliło ludzkości osiągnąć poziom, na którym obecnie się znajduje. Coś, co cywilizacja nauczyła nas kontrolować i sprawiła, by zamilkło z upływem czasu. By znikło w otchłani nas samych. (...) Pierwotne bestialstwo. Dusza drapieżców.
Pożądane i popęd.
Podniecenie o dwóch obliczach.
Pożądanie, pojawiające się częściej, a także chłodniejsze, mogło zrodzić się ze zwyczajnego pragnienia, z afektu, mogło nawet być wywołane; przynosiło wyzwalającą rozkosz. Uważał jej za "mózgowe", kontrolowane.
Popęd, rzadszy, przychodził jak tsunami z głębi kory mózgowej, był niszczycielski. Stanowił dziedzictwo reakcji zwierzęcych. Był nieprzewidywalny, nękający. Przypominał przypływ - niepohamowany, usuwający wszelkie bariery. Aż do ekstazy- fali niewypowiedzianej rozkoszy, ale i wyczerpania.
Ujęcie seksualności w system powodowało, że człowiek nie wzbudzał już takiego strachu. Nie trzeba było już obawiać się tak bardzo tego, co się w nim kryło. Co nim powodowało. Można było przejąć kontrolę. Żeby wytyczyć ludzkości nową drogę. Oddzielić bestię od jednostki.
Jeśli się nad tym zastanowić, globalizacja, upodobnienie ekonomiczne i kulturowe, którego tak bardzo obawiano się od paru lat, istniało od tysiącleci w sferze seksualnej. A wszystko w jednym jedynym celu - żeby zwierzę już nie dominowało. To miał być triumf ducha i umysłu.
...przemoc nie jest zjawiskiem samym w sobie, lecz miernikiem, językiem, który należy zrozumieć, by ocenić stan rzeczywisty danej cywilizacji.
Przemoc. To jak odleżyna. Jak już raz się zainstaluje, nie przestaje dręczyć.
Portale społecznościowe wyrastały w internecie jak grzyby po deszczu, gdy tymczasem w prawdziwej rzeczywistości relacje międzyludzkie stawały się coraz bardziej napięte.
Z czasem wszyscy się zmieniamy. Tracimy niewinność i entuzjazm, raz po raz przeżywając rozczarowania i tracąc złudzenia, bo jesteśmy coraz bardziej doświadczeni.
...aby mieć odwagę umrzeć, wystarczy stracić nadzieję.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl