“Pistolet raz jeszcze został zważony w ręce, po czym po raz nie wiadomo który została powtórzona prosta sekwencja: dłoń powędrowała do kieszeni kurtki, energicznie, ale nie gwałtownie, tak jakby to było szukanie dzwoniącej komórki. W drugą stronę ruch był szybszy, ale nieznacznie.”
“- Jestem Julia. Witamy na końcu świata - powiedziała, a potem zniknęła w jednym z ośmiu tuneli rozchodzących się od centralnych kopuł w stronę kapsuł mieszkalnych, które rozmieszczono jak komórki w ulu. Członkowie zespołu po kolei odrywali się od swoich stanowisk pracy. Po chwili otoczyła mnie nieświeża woń ciał kilkunastu naukowców.”