“Na murze, w samym rogu, od posesji po stronie Pańskiej siedział wielki kot w kolorze mlecznej kawy. Potężny. To on wpatrywał się w kapitana fioletowymi oczami. Andrzej widywał takie koty na Wschodzie, ponoć przywożono je aż z Syjamu, ale ten był ze dwa razy większy i puchaty niczym żbik.”
“Umysł Kate tonął. Próbowała podpłynąć do powierzchni, lecz ta ciągle jej umykała. Zupełnie jakby znalazła się na granicy jawy i snu, gdzie nie możesz pochwycić własnych myśli. Nie możesz chwycić się niczego.
Lecz ona chwyciła Augusta.”