Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz darin", znaleziono 115

Ile z nich będzie miało odwagę stąd uciec? Uciec od rodzin? Zastanawia się Darin. I dokąd pójdą? Co zrobią? Czy beda za marne grosze oddawać swoje więdnące wdzięki, czy wylądują jako żebraczki na ulicy? Jak straszna jest dola kobiet w arabskim, muzułmańskim świecie!
Daniła westchnął, podał Loszy strzelbę.
- Masz, dobij. Ja nie widzę. Strzelaj w głowę.
- Niee... Nie umiem... Ja po swojemu...
Zabrzmiało ohydne mlaskanie, chrzęst, trzask. Głośne chrupnięcie, jakby ktoś złamał kij.
-Co ty tam robisz, Losza? - zaniepokoił się Daniła - Wszystko w porządku?
-Uhm... - wychrypiał Losza. - Głowę mu urwałem.
Złe mał­żeń­stwo to wciąż mał­żeń­stwo
Nie był to najlepszy dzień w życiu świeżo upieczonego doktora Eldina Franklina. W ciągu zaledwie dwóch godzin swojej zmiany na oddziale ratunkowym został już zaatakowany przez znarkotyzowanego zawodnika MMA i zrobił pewnej bezdomnej kobiecie badanie per rectum, które poszło bardzo, ale to bardzo źle.
Amerykańskie studia medyczne z założenia nie przygotowują do prawdziwej pracy.
Na studiach medycznych nikt nie ostrzega, że właśnie w ten sposób uczysz się być prawdziwym lekarzem - przez upokorzenia i rzygowiny.
Spośród wszystkich narządów serce budzi najwięcej emocji. Może być złamane, pełne miłości lub radości albo zrobić dziwnego małego fikołka, gdy zobaczysz w windzie swoja sympatię. Kładziesz na nim dłoń, by złożyć przysięgę, okazać wierność, uczciwość lub szacunek. Kogoś okrutnego nazywa się człowiekiem bez serca. O życzliwym i szczerym mawia się, że ma serce na dłoni. A gdy poczujesz ulgę, robi się lżej na sercu.
Piętnaście lat temu, wkrótce po tym, gdy rozeszła się wieść o napaści na Sarę, jej koleżanki i koledzy ze szpitala poszli w swoje strony.
Mason był jak majonez, z tym, że brak majonezu uznałaby za dotkliwy.
Serce jest intymnym narządem, a gdy chodzi o serce dziecka, niemowlęcia albo płodu, to tak, jakbyś dotykał istoty życia. Musisz być pewny siebie, cierpliwy, ostrożny i skupiony.
Aktualnie Sara nie czuła się szczególnie dobra w czymkolwiek. Wyciągnęła rękę i delikatnie dotknęła blizny przecinającej zygzakiem jego brew. Cienka szrama biegnąca od warg odznaczała się jasnym różem na tle skóry.
Pot oblepiający jej ciało zlodowaciał. Fizycznie czuła bicie własnego serca. Była zbyt pijana, by się nad tym zastanawiać, ale mózg i tak podsunął jej niedawne wspomnienie.
Zamknęła oczy i przycisnęła brzeg telefonu do czoła. Wyobrażała sobie Psychola czającego się w kącie. A może stał na galerii i obserwował ją z góry, nurzając się w rozkoszy na widok jej przerażenia i delektując każdą chwilą pociągania za sznurki jej życia.
Uniosła podbródek w butnym geście i omiotła gniewnym spojrzeniem zatłoczony klub, prowokując każdego, by na nią spojrzał. Nikt nie miał jaj.
Ofiara...
Nie staniesz się ofiarą, jeśli nie będziesz zachowywać się jak ofiara.
Gdziekolwiek Will spojrzał, dostrzegał swoje odbicie. Co stanowiło dobre przypomnienie o roli, jaką miał tu odegrać.
Dziewczyny rodzą się z dziurami w sercach. Chcą je załatać miłością i poczuciem bezpieczeństwa. Chcą się czuć doceniane. Chronione. Uwielbiane.
Will uznał, że potrzebuje tego każdy. Zwłaszcza dzieci.
Macowi nie staje od lat. Używa inhalatora na astmę częściej niż ja. Dziw mnie bierze, że jeszcze nie mam pajęczyn między nogami.
Ostatnie dwa zdania były najgorsze. "Zrób listę wszystkiego, czego się boisz. To właśnie ja".
Nóż wbił się w jej bok po rękojeść. Nie była ustać o własnych siłach, mówić głośniej niż szeptem, zawołać o pomoc. I tonęła we własnych płynach ustrojowych.
Wszyscy widzieli, jak nurza się w szczynach i wymiocinach.
Przez wiele miesięcy po napaści Sara nie była w stanie przebywać sam na sam z żadnym facetem oprócz własnego ojca. Randki nie wchodziły w rachubę. Jeśli gwałt czegoś uczył, to tego, że intymność i zaufanie są dwiema stronami tego samego medalu.
Ich kot miał w papierach imię Pepper, ale jak każdy kot dorobił się z czasem kilku pseudonimów. Wibrysek, Bąbelek. A potem, gdy był trochę starszy, Beczułka.
Czasami dopiero kiedy coś stracisz, docenisz wartość tego czegoś.
Są rzeczy, których nie można puścić płazem. Są rzeczy, o których nie można zapomnieć.
Patrzyła na maleńkie stopy, na dziesięć paluszków , na zmarszczki na podbiciu.Takie stópki matki całują i codziennie przeliczają w nich paluszki, jak ogrodnicy liczący rozwijające się pąki róż. [...]
Ale zawsze wierzymy w to, w co chcemy wierzyć, prawda?
Dziwne, że można coś tak bardzo kochać, a potem, gdy to coś znika nam sprzed oczu, zupełnie o tym zapomnieć.
Nie była zbyt biegła w doktrynach religijnych, ale tego jednego była pewna: jeśli chodzi o dostanie się do nieba, to niezależnie od wyznawanej religii samobójcy mają raz na zawsze przesrane.
Wzruszanie ramionami zdawało się stanowić uniwersalną młodzieżową odpowiedź na wszelkie pytania i Lena pomyślała, że pewnie w przyszłości doprowadzi to wszystkich do zwyrodnienia mięśni barku.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl