“Pracujący tutaj Czerwoni i otrzymują zapłatę (...)Niedużą. Ale dostają pieniądze i wystarczająco dużo bonusów, by uczynić ich zależnymi. wydają pieniądze na rzeczy, których sądzą, że potrzebują(...) Złoci przystosowali wszystko tak, żeby ułatwić sobie życie. Produkują programy do zabawiania i udobruchania mas. Rozdają pieniądze i datki, by uzależnić całe generacje ludzi, a czynią to celowo siódmego dnia każdego nowego ziemskiego miesiąca, by ich nawet od daty uzależnić. Tworzą rzeczy zapewniające nam pozory wolności. Jeśli przemoc można nazwać sportem Złotych, to manipulacja jest ich formą sztuki.”
“Możemy się pocieszać, że zła sytuacja mieszkaniowa Polaków nie jest jedyna. W USA 90 mln ludzi dostaje kartki na żywność od rządu, bo pomimo tego że pracują – nie potrafią się z tego utrzymać. Mają po prostu za niskie stawki. To kasta tzw. biednych pracujących. Żyje też tam 600 tys. bezdomnych oraz miliony w przyczepach kempingowych... [...] [...] Tymczasem gdzieś w innej części kuli ziemskiej – jakaś mniejsza część bardziej świadomej populacji – przeszukuje sieć, usiłując znaleźć egzystencjalne odpowiedzi na to, co dzieje się z tym światem – pożeranym przez chaos i entropię, i dlaczego tłumy ludzi w większych miastach Ameryki, tego bastionu bogactwa i równości społecznej – nie mają dachu nad głową i żyją na ulicach, ewentualnie w kamperach (jako swego rodzaju prekariatyczna arystokracja – stanowiąc tam surowiec dla tworów takich jak Amazon czy Walmart). ”
“Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy mówią:'Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i mówią:'Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo... No przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!'. A na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek, bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył.”
“ Szatan, którego widział po prostu jako zło, obojętność i egoizm, miał teraz do dyspozycji broń tak potężną, jakiej nie miał nigdy wcześniej. Portale społecznościowe, na których szczęśliwego młodego człowieka w ułamku sekundy można było zmieszać z błotem, tak że całkowicie tracił pewność siebie. Komunikatory internetowe, za pomocą których przesyłano w czasie rzeczywistym setki megabajtów zdjęć i filmów – tysiące nastolatków nagrywało je często tylko po to, żeby dostać jakieś ochłapy zainteresowania od obcych ludzi, bo nie dostawali go od najbliższej rodziny. Oblicze diabła nie miało już rogów i kopyt i nie zionęło siarką. Było ulepione z pikseli, wyświetlanych w coraz wyższej rozdzielczości
i przesyłanych coraz szybszymi sieciami światłowodowymi na coraz większe odległości. ”
“- To chyba nie jest wbrew prawu? — upewnił się człowiek nazwany imieniem „Charlie”. Pan Szpila rozłożył ręce. - Czym jest prawo. Charlie? To tylko słowa zapisane na papierze. Ale na pewno nie zrobisz nic złego. Charlie niepewnie skinął głową. - Tylko że dziesięć tysięcy dolarów to nie są pieniądze, jakie się dostaje za nierobienie niczego złego — stwierdził. — Nie za powiedzenie paru słów. - Ten oto pan Tulipan dostał kiedyś jeszcze więcej pieniędzy właśnie za powiedzenie paru słów, Charlie — uspokoił go pan Szpila. - Tak jest. Powiedziałem „Dawać tu całą …oną gotówkę, bo załatwię dziewczynę” — wyjaśnił pan Tulipan. - To było właściwe? — zdziwił się Charlie, który zdaniem pana Szpili miał silnie rozwinięte skłonności samobójcze. - Tak, absolutnie właściwe w danych okolicznościach. - No, może… Ale ludzie nieczęsto zarabiają takie pieniądze — niepokoił się samobójczy Charlie.”