“Setki, jeśli nie tysiące razy zatrzymywali mnie Polacy odwiedzający Londyn i z uśmiechem mówili: "Ooo, dzień dobry, pan z telewizji!". Za każdym razem pytałem, jak im się podoba miasto - i nigdy nie usłyszałem narzekań, no chyba że na obolałe nogi.”