“— Społeczeństwo lubi myśleć, że przemoc wobec samotnych matek i ich dzieci to właśnie takie miejsca: zamknięte zakłady, straszne internaty, miejsca na uboczu, oddzielone murem i kratami — mówi. — Wolałabym, żeby ludzie zrozumieli, że ta przemoc jest wśród nich. W ich domach, na ich ulicach. Że to oni są jej źródłem. Peña Grande to tylko skutek. ”
“Wyglądała na jakieś pięćdziesiąt lat, ale jak słowo daję brakowało jej tylko gumy do żucia, którą mlaskałaby ze znudzeniem. „Jak ja nie lubię biurokracji” – pomyślałam. Te całe peerelowskie stare pudernice wrośnięte w fotel za odrapanym biurkiem i robiące nam łaskę, że podbije to to papierek. Może i generalizuję, uogólniam czy jak kto sobie to nazwie, a może po prostu mam takiego pecha, że ilekroć jestem zmuszona załatwić jakąś sprawę urzędową trafia mi się obsługa z lamusa.”