Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie bez denata", znaleziono 80

Cicha, skromna i pokorna, nigdy niczemu się nie sprzeciwiała, nie odzywała się niepytana i gdy tylko mogła, szła do kościoła. Przesiadywała tam niekiedy długie godziny, modląc się do swojej Madonny po szlacheckiej stronie, bo z takiej rodziny się wywodziła, a potem, by było sprawiedliwie, do włościańskiej - niby identycznej, ale całkiem innej.
."Bajki" to było jej ulubione słowo. Podlaski odpowiednik okay też miał dwie sylaby i oznaczał prawie to samo, lecz brzmiał nieporównywalnie przyjemniej. Na dźwięk słowa "bajki" człowiek od razu czuł się lepiej.
Babcia Pogoda - tak nazywali starowinkę miejscowi, ponieważ zawsze chwaliła pogodę. Obojętnie, czy było ładnie, czy siąpił deszcz albo wiał wiatr. Dla niej chmury nigdy nie zasłaniały słońca. Jakby każdego dnia nosiła je w sobie.
Czasem lepiej nie budzić duchów przeszłości, bo mogą okazać się niezbyt miłe.
Francuska głowa i wątroba nienawykłe do bimbru. Nawet biedak nie wie, jakiego miał farta, że nie musiał się o tym przekonywać - tłumaczyła potem Gai przejęta, podczas gdy ona uśmiała się do łez, gdy wyobraziła sobie Colina i Łońskiego przy kielichu.
Hanka przesypała świeżo zerwane maliny z blaszanej kwarty do sita. Były wyjątkowo dorodne i aromatyczne. Ich letni zapach rozniósł się po całej kuchni, gdy przelewała je pod bieżącą wodą.
Potrafiła z tego, co miała w ogródku albo co rosło w pobliżu jej chałupy, przygotować prosty, ale pożywny i smaczny posiłek. Jej zupa pokrzywowa z topinamburem mogłaby stać się hitem w niejednej wegańskiej restauracji.
Służby mundurowe nie są klubem dyskusyjnym, a rozkazy zaproszeniem do debaty. Na rozkaz odpowiada się "tak jest" i zabiera do jego wykonania, a przełożonego nie obchodzi zdanie podwładnego w tej kwestii. Jak mu się rozkazy nie podobają, ma dwa wyjścia: awansować, żebu saemu je wydawać, albo przenieść się tam, gdzie decyzje zapadają na drodze konsensusu.
- Do cholery! Co to jest?! - ryknęła na nią, widząc ten cały bałagan nawet nietknięty ludzką ręką. - Miałaś to jakoś ogarnąć. Chyba powiedziałam wyraźnie?
- To moje mieszkanie i moje porządki. Nie będziesz mi tu rządzić. Zabieraj tę swoją szmatę i wypieprzaj stąd!
Renata ściągnęła z siebie płaszcz i rzuciła go w jej stronę. Znów była naga.
Każda matka powinna być jak lwica
Miłość matki jest naturalną potrzebą dziecka
(...) nasze życie to suma naszych wyborów
Ludzie są dobrzy, dopóki maja ten komfort. Zabierz im komfort bycia dobrym, a zobaczysz, kim są naprawdę.
Jej zdjęcia przyciągały uwagę, zawsze były o czymś. W zasadzie nie musiała się tego uczyć, po prostu tak patrzyła na świat.
Półprawdy, półsłówka, półkłamstwa.
Jeśli człowiek chce zachować spokój ducha, nie uskutecznia niespodzianek. Bo te nie wiadomo, co mogą przynieść.
Jak się za kimś tęskni, to znaczy że się go kocha.
Nie wierzył. Albo może inaczej. Wierzył, ale nie oddychał. Albo inaczej - i wierzył i oddychał. Albo świat się zatrzymał i nie trzeba już było ani wierzyć, ani oddychać.
To właśnie jej – mojej Babci zawdzięczam pieczenie serników. I choć Ona zawsze piekła jeden i ten sam, tradycyjny, bez wprowadzania nowych składników, to właśnie jego smak, tego jedynego sprawił, że sernik podbił moje serce już chyba na całe życie.
Tove Jansson, która odeszła ponad dwadzieścia lat temu, nie znała tzw. gorących tematów naszej współczesności, a jednak wiele z nich odnajdziemy gdzieś w Dolinie – subtelnie i mądrze wplecione w fabułę skierowaną pozornie do dzieci. Są to najwyraźniej tematy uniwersalne, na stałe wpisane w ludzką naturę i w strukturę świata. Autorka zaś nie tyle wykazała się profetyzmem, ile wnikliwym zmysłem obserwacji i życiową mądrością. Dlatego w rozdziałach mojej książki znajdą się nawiązania do debaty równościowej i strajku kobiet, problematyki klimatycznej, chorób cywilizacyjnych i ageizmu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl