Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie elan", znaleziono 42

Ósmego marca przypada Dzień Kobiet. Tego dnia wszystkie kobiety w Ukrainie ubierały się wyjątkowo ładnie. Wkładały cienie rajstopy (nieważne, jak było zimno) i buty na wysokich obcasach (nieważne, ile napadało śniegu), malowały powieki najróżniejszymi kolorami a9nieważne, jak szara była ich codzienność). Wszystkie kobiety i dziewczynki dostawały prezenty i kwiaty. Od mężów, rodziców, przyjaciółek.
- Skąd wiesz, że mówią na mnie Kukolka?
- Nie miałem pojęcia. Tak tylko powiedziałem, ponieważ jesteś taka piękna. Tak się przecież mówi: piękna jak lalka.
Dima włożył we mnie palec. Chociaż trochę bolało, nie chciałam, żeby to się skończyło. To było jak potężna ochota. Nie miałam pojęcia na co. Po prostu czysta ochota.
Miał duże muskuły, a jego pachy były gładkie. Spojrzałam na moje pachy i zobaczyłam tam dwa futrzaste zwierzęta. Podobnie wyglądało to pomiędzy nogami. Czy uważał to za obrzydliwe? "Nie - pomyślałam - w przeciwnym razie nie lizałby mnie tam na dole".
Pięć pięter może mieć różną wysokość. W naszym bloku pokonanie pięciu pięter nie stanowiło problemu. Ale to była stalinka. Przepiękny budynek o grubych ścianach i wysokich sufitach. Tu pięć pięter miało wysokość dziesięciu w naszym domu.
Podczas seksu Dima wyglądał zupełnie inaczej. Jego ciało było tak piękne, że najchętniej bym się w nie wgryzła. Twarz wydawała mi się jakaś obca. Ale nie groźna. Przypominał nieznajomego, któremu można ufać. Który dokładnie wie, co robi. Ktoś taki jak lekarz.
Potem jedliśmy ciastka, to znaczy ja sama je jadłam, bo Dima nie lubił cukru. Zjadłam ich tyle, że zrobiło mi się niedobrze. Ale to były dobre mdłości. Mdłości bogactwa, mdłości obżarstwa. Te mdłości podobały mi się bardziej niż te drugie. Z nimi dało się zdecydowanie lepiej spać.
Myślałam, co zrobić, i równocześnie wypełniałam formularz celny. Był po ukraińsku. Nie rozumiałam go. Znałam przecież tylko rosyjski.
Podczas przejazdu przez Polskę włączono film. Nie chciałam go oglądać, wolałam się uczyć niemieckiego. "Nie chcę, żeby rodzice Mariny wzięli mnie za idiotkę, kiedy się u nich zjawię", pomyślałam.
Drogi w Polsce nie były dużo lepsze niż w Ukrainie. Za to toalety wyglądały przepięknie. Czyste muszle klozetowe, ciepła woda, mydło w płynie, mnóstwo papieru toaletowego i nawet sztuczne kwiaty.
W listopadzie zaczął się okres Bożego Narodzenia. Nie wiedziałam, czym jest Boże Narodzenie, ale wydawało się, że to coś podobnego do Nowego Roku. Teraz też wszędzie stały ozdobione choinki.
Pewnego razu powiedział: "Kukolko, masz to we krwi. Urodzona złodziejka".
© 2007 - 2025 nakanapie.pl