Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie elan", znaleziono 41

Problem w tym, że bez całkowicie pochłaniającej ją kariery, która ją definiowała, Lana odkryła niewygodną prawdę: że nie wie, kim jest ani co chce robić.
W głowie rozbrzmiał jej głos Alana ostrzegającego ją, by nie dawała pieniędzy bezdomnym, bo wydadzą je na narkotyki i trunki, a już zwłaszcza ci "dzieciobójcy", którzy walczyli w Wietnamie.
- Cześć. Pomóc ci? - Nie - burknął bez zastanowienia. - Dlaczego nie? - Spojrzałam na Alana pytającym wzrokiem. Pochylał się nad jednym z iglaków i z całej siły naciągał na niego osłonę, pomagając sobie nawiniętym na szpulę drutem. - To ciężka robota. - Nawet na mnie nie zerknął. - Ulep sobie bałwana czy coś.
W jednym z parków Yatima zauważyło siedzisko zwisające na sznurach z metalowej ramy. Przypomniało sobie, że widziało ludzi kołyszących się na nim w przód i w tył. Od owej chwili minęła cała wieczność. Zdołało na nim usiąść i nie spaść, trzymając się sznura jedyną ręką, ale gdy poleciło interfejsowi wprawić wahadło w ruch, nic się nie wydarzyło. Oprogramowanie nie potrafiło tego zrobić
W chaosie niezliczonych szczegółów każdego umysłu musiało się kryć coś, czego nie dotykał czas, nie zmieniał nagromadzający się ciężar wspomnień i doświadczeń, nie zmieniały wprowadzone przez sam umysł modyfikacje.
Nasze preferencje mają tę cudowną cechę, że w ogóle nie wpływają na wydarzenia.
Cieleśni snuli fantazję o obcych, którzy przybywali by "podbić" Ziemię, ukraść im ich "cenne" surowce, wytępić ich ze strachu przed "konkurencją"... jakby gatunek zdolny do takiej podróży mógł nie mieć mocy, rozumu albo wyobraźni potrzebnych, by uwolnić się od przestarzałych biologicznych imperatywów.
Mówił, że nikt nie będzie mnie kochał tak jak on. Postarał się, bym uwierzyła, że zasługuję na leprze życie, ale naginał rzeczywistość, żeby osiągnąć swój cel.
Jego wypaczona rzeczywistość stała się moją wypaczoną rzeczywistością. Na tym właśnie polega gaslighting, o którym nie miałam wtedy bladego pojęcia.
Robiłam, co mogłam, żeby wciąż oddychać. Gardło miałam ściśnięte, a w mojej głowie tłoczyły się myśli o nim.
Kochasz go.
Wierzysz mu.
Nie możesz od niego uciec.
Trzeba mieć odwagę marzyć, a ten, kto chce odkrywać, musi wypłynąć z bezpiecznej przystani.
Bix zastanawiał się, czy ostatnie z ich czworga dzieci nie przedłuży przypadkiem, przy współudziale jego żony, swojego niemowlęctwa aż do dorosłości.
Minęła już jedenasta. Samotne spacerowanie ulicami Nowego Jorku o dowolnej porze, a tym bardziej po zmroku, było sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa ustanowionymi przez jego zarząd, zrezygnował więc z ponownego włożenia charakterystycznego, pozbawionego podszewki garnituru w stylu zoot ( inspirowanego zespołami ska, które uwielbiał w liceum) oraz z małej skórzanej fedory, która nosił dla złagodzenia dziwnego poczucia obnażenia, jakiego doświadczył po obcięciu dredów, gdy przed piętnastoma laty opuścił Uniwersytet Nowojorski.
Zawsze się obawiał, że ktoś go rozpozna. Anonimowość wydawała mu się czymś nowym.
Lizzie wychowała się w świecie nieświadomym istnienia czarnych, chyba że byli to czarni służący albo czarni noszący kije golfowe w country clubie, do którego należeli jej rodzice.
Czy można zacząć od nowa bez porzucenia wszystkiego?
Panie, których zakrzywione paznokcie ozdobione były misternymi malunkami zarezerwowanymi zwykle dla desek surfingowych o wartości muzealnej, słuchały go z ledwie tłumioną wesołością.
Wszechobecny, pełen napięcia szum był niemal elektrycznie naładowany, jakby w powietrzu unosił się namacalny potencjał, magia kreacji o własnej, iskrzącej się mocy
Odnoszę wrażenie, że przez całe moje dzieciństwo panowała wyłącznie zima. Pamiętam wielką chłodną sypialnię i metalowe łóżka.
Pod ścianą stała zielona sofa. Po jej prawej stronie znajdował się mały fotel, bardzo brudny z zniszczony. Jego obicie miało wzór w kwiatki. Wcześniej był pewnie miękki w dotyku, ale teraz siedzisko wyglądało, jakby wykonano je ze skóry. Współczułam temu fotelowi. Odniosłam wrażenie, że wstydzi się swojego wyglądu.
Czyszczenie kieszeni. Musisz rozumieć, gdzie tkwi różnica. Kradzież byłaby wtedy, gdybyśmy się wzbogacali kosztem ludzi. Tak jak ci wszyscy politycy czy im podobni. Ale my zaprowadzamy porządek. Ci ludzie posiadają za dużo, ponieważ tacy jak my nie mają zupełnie niczego. Dlatego odbieramy po prostu to, co nasze. I tyle.
Lydia nie czytała tak pięknie jak wychowawczyni w Słoneczku. Była powolna i robiła dużo błędów. Mimo to mi się podobało.
Gdy znów się położyłam na kanapie, poczułam coś dziwnego. To samo uczucie pojawia się zawsze podczas jazdy autem, kiedy Rocky z dużą prędkością wyprzedza inne samochody oraz autobusy. Z jednej strony się boję, ale z drugiej chcę, żeby jechał jeszcze szybciej.
Nie wyobrażałam sobie, że kiedyś jej zabraknie. Ale zrobiła się stara. Starzy ludzie w pewnym momencie umierają. Młodzi czasami też. Ale starzy umierają zawsze.
- I o czym ci opowiadała- dopytywałam.
- O najróżniejszych rzeczach, O wojnie, o jej rodzicach, o mojej mamie, jak była mała...
- Ty też masz mamę?
- Każdy ma.
- Ja nie.
- Masz. Zawsze jest jakaś pizda, z której się wyszło.
Postanowiłam, że nie będę zadawała tylu pytań, żeby nie wyjść na całkowitą idiotkę. Lydia wiedziała o życiu po prostu wszystko, a ja byłam tylko durnym dzieckiem. Bardzo się tego wstydziłam.
Chciałam paść trupem, albo jeszcze lepiej, żeby Lydia tez padła trupem. A najlepiej wszyscy, którzy to słyszeli. Może nawet cały pieprzony świat. Ten cholerny, zasrany świat, który każe dziewczynkom wykrwawiać się z cipki aż do końca ich dni i wystawia je na pośmiewisko wszystkich ludzi.
Jej oczy zrobiły się szkliste. Potem odwróciła się ode mnie. Nie widziałam jej twarzy, ale wiedziałam, że płacze, Czułam się dziwnie ze świadomością, że potrafię doprowadzić kogoś do łez. W jakimś stopniu źle, ale także dobrze.
Ósmego marca przypada Dzień Kobiet. Tego dnia wszystkie kobiety w Ukrainie ubierały się wyjątkowo ładnie. Wkładały cienie rajstopy (nieważne, jak było zimno) i buty na wysokich obcasach (nieważne, ile napadało śniegu), malowały powieki najróżniejszymi kolorami a9nieważne, jak szara była ich codzienność). Wszystkie kobiety i dziewczynki dostawały prezenty i kwiaty. Od mężów, rodziców, przyjaciółek.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl