Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: swoje emilia ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoje emidio", znaleziono 52

Powinieneś uważać, bo jeszcze śmierć dogonisz.
Oby pech wlókł się za tobą przez całe życie, lecz nigdy cię nie dogonił.
— Mam zrezygnować z policji?
— Jak pan fiknie, policja i tak nie będzie miała z pana pożytku. Chociaż z drugiej strony słyszałem, że pogrzeby gliniarzy to widowisko — lekarz powiedział, stuknął pieczątką i podał Emilowi kartkę papieru.
Emil spojrzał na skierowanie do kardiologa.
- Nie martw się.- Emil otoczył ją ramieniem.-Ludzie, którzy się kochają, rozstają się tylko po to, by do siebie wracać. Myśl o jutrze.
Emil Wedel wzorem ojca przyjął zasadę, iż nikt nie wyjdzie od nich niezadowolony. Klient ma rację, nawet gdy nie ma racji, powtarzał.
I cóż z tego, że miał co jeść? Cóż za głupcem jest ten, który sądzi, że dostatek może dać szczęście.
Nie mogli umrzeć, nie zaznawszy szczęścia, nie zaspokoiwszy pożądania, nie spełniwszy po raz ostatni przed śmiercią nakazu życia, które zmusza stwarzać życie. Zwątpiwszy we wszystko, kochali się nad grobem.
Działać, tworzyć, borykać się z przeciwnościami, pokonywać je lub być pokonanym - na tym polega radość i zdrowie ludzkie!
Pieniądz byłby bardzo głupim wynalazkiem, jeśliby go nie można było wydawać.
...) staraj się zapragnąć jakiejś kobiety i zdobądź ją: to wynagradza w ciągu jednej minuty wszystkie doznane cierpienia.
(...) zdecydowana podeptać własne serce, byle tylko przeprowadzić swą wolę.
Tym razem jednak serce tłukło w nim boleśnie, czuł że życie jego już nie do niego należy, a sen nie przynosi mu już zapomnienia, gdy spoczywał samotny w swym wielkim łożu.
Wówczas Henrietta wyszła. Jej czarna jedwabna suknia ocierając się o drzwi zaszeleściła jak żmija pełzająca wśród zarośli.
Zdechnąć to zdechnąć - ja wolę zdechnąć z namiętności niż z nudów!
- Cały sekret polega na zdobyciu kobiety - rzekł cicho do barona, śmiejąc się zuchwale. - Gdy to się uda, cały świat będzie można sprzedać!
Jeżeli sądzisz, że stajesz się mocny, unikając cierpienia i wyrzekając się popełniania głupstw, to grubo się mylisz! Jesteś po prostu naiwny, nic więcej!... Postaraj się zapragnąć jakiejś kobiety i zdobądź ją: to wynagradza w ciągu jednej minuty wszystkie doznane cierpienia.
- Chcę ją zdobyć i zdobędę!... A jeśli mi się wymknie, to zobaczysz, jaką kolosalną maszynę zbuduję, aby się wyleczyć. I mimo wszystko to będzie wspaniałe... Ty nie rozumiesz tego, mój stary, bo inaczej wiedziałbyś, że czyn mieści już w sobie nagrodę. Działać, tworzyć, borykać się z przeciwnościami, pokonywać je lub być pokonanym - na tym polega radość i zdrowie ludzkie!
Raj był czymś nieznośnym, inaczej bowiem pierwszy człowiek jakoś by się w nim urządził.
Nie warto się zabijać, skoro zabijamy się zawsze za późno.
Im więcej lat ktoś dźwiga na barkach, tym łatwiej mu mówić o swym odejściu jako o wydarzeniu odległym, wysoce nieprawdopodobnym; nałóg życia tak nim owładnął, że biedak nie jest już zdolny umrzeć.
Nie urodzić się to bezsprzecznie najlepsze ze wszystkich rozwiązań. Niestety, nikomu nie jest dostępne.
Większość wywrotowców, wizjonerów i zbawicieli byli to albo epileptycy, albo dyspeptycy. Co do znakomitych zalet padaczki zgoda jest powszechna, mniej natomiast dobrych stron przyznaje się zwykle zaburzeniom trawiennym. A przecież nic bardziej nie zachęca do zdemolowania wszystkiego niż dokuczliwa niestrawność.
Gdy ktoś mi mówi o "elitach" - wiem, że mam przed sobą kretyna.
Książka jest największym dobrem człowieka. Rozszerza świadomość ludzką, stwarza sojusz człowieka z człowiekiem, łączy, budzi, niepokoi, przetwarza, rzeźbi rysy swej epoki i wyprzedza ją. Znikome życie ludzkie rozszerza po granice wieczności, przezwycięża mijanie.
Po co nosić maskę, gdy nie ma się już twarzy?
Bywają noce tak pełne udręk, że nazajutrz należałoby zmienić nazwisko, bo nie jest się już tym samym, co pierwej.
Jak dotąd, dałem tylko jeden dowód odwagi: nie zabiłem się.
Bycie człowiekiem to coś tak fatalnego, że nie może się z nim mierzyć ani okropność bycia sobą, ani bycia istotą żywą.
Człowiek żyje otoczony radosnymi kretynami, pobłażliwym uśmiechem zbywa ich ułomność i tłumiąc w sobie tęsknotę za dalą, gardząc kobietą, z którą żyje, wytwarza iluzje. Próżne poruszenia jałowego lądu.
Lata mijały, życie niosło tyle innych kłopotów, że nie miała sił rozpamiętywać. Zabrakło też czasu na wspominanie ojca. Teraz życie ją dogoniło, przejechało i wyrzuciło obolałą na pobocze.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl