Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z dziewki mi w", znaleziono 9

- A u ciebie tam klawe szmary! Dziewki jak piece!
- Tak, tak...
- Ty podwal się do której. Weselej ci będzie.
- Jakoś nie tego...
- To zrób, żeby było tego...Dziewki aż piszczą. Palą się. Nogi zacierają, a ty gapisz się.
Pomyślą, żeś inwalida!
-Widzi mi się, że to on- tam, wedle tej łozy.
- I nie sam, z dziewką płynie, szelma!
Rokita wściekle przygryzł wąsa. Nie od dziś był przekonany, że kobiety zwiastują niepowodzenie.
- Babę ze sobą wlecze, zła wróżba.
Gdybyś się ze słońcam prawowała o urodę,
To sędziowie by orzekli, żeś jest urodziwsza odeń.
Były dziewki, co przede mną cię niecie spotwarzały.
Oby Bóg z ich policzków chciał uczynić twe sandały.
- Aha. Ciekaw jestem tylko, dlaczego, jeśli chodzi o walkę dobra ze złem, kapłani tak rzadko ruszają sami swoje tyłki. Gadanie, gadanie, gadanie, a potem zawsze idźcie dzieci tłuc się z siłami Mroku sami, bo ja tu muszę jeszcze Świątynię pozamiatać…
– Wina się napić – dodała Daghena.
– Dziewkę wy… – Kailean obejrzała się, wyczuwając ruch – … wyspowiadać.
Złamanemu łukowi, płonącemu płomieniowi,
dyszącemu wilkowi, kraczącej wronie,
chrząkającej świni, drzewu wyrwanemu z korzeniem,
przybierającej fali, kipiącemu kotłowi.
Przybierającej fali, odpływowi morza,
lodom jednej nocy, wężowi w kłębek zwiniętemu,
bajkom dziewki w łóżku, złamanemu mieczowi,
figlom niedźwiedzia, królewskiemu dziecku,
Choremu cielęciu, krnąbrnemu niewolnikowi.
Wróżbom obłędnej wróżki, śmierci świeżo pokonanego
(...)
Temu wszystkiemu niechaj nikt nie ufa.
Złamanemu łukowi, płonącemu płomieniowi,
dyszącemu wilkowi, kraczącej wronie,
chrząkającej świni, drzewu wyrwanemu z korzeniami, przybierającej fali, kipiącemu kotłowi.
Przybierającej fali, odpływowi morza,
lodom jednej nocy, wężowi w kłębek zwiniętemu,
bajkom dziewki w łóżku, złamanemu mieczowi,
figlom niedźwiedzia, królewskiemu dziecku,
Choremu cielęciu, krnąbrnemu niewolnikowi.
Wróżbom obłędnej wróżki, śmierci świeżo pokonanego
(...)
Temu wszystkiemu niechaj nikt nie ufa. (Pieśń Najwyższego - Havamal).
Kobiety upadłej patron i promotor. Obojętnie na chłopską dziewkę, spod herbu spoglądać wielmoża nie umiał. Zalotne spojrzenie, polska marka w rulonik się zwijała, w nos wchodziła biała „dróżka”. Obok tańczyła „zielona wróżka”, ze spodni „as” wypadał…
„Stasia lubi, jak ją dotykam, czyż nie tak?”
Amant podchodził i badawcze palce pod brudny fartuch służącej wkładał. Hrabia flirtował, nowe przestrzenie dla żądzy odkrywał.
„Stasia interes mój ku sobie, nadzieję mam, docenia!”
Stasia zachwycona była cała, w każdym kawałku swego ciała radość tą niezmiennie odczuwała. Ofertę milcząco przyjmując, alternatywnych perspektywy nie miała. Chcąc nie chcąc, zdejmując więc swój brudny fartuszek, dawała się „zaskoczyć” przez jaśnie pana.
„Stasia grę naszą widzę doskonale rozumie!”
Stasia wyczucie miała doskonale, wytrawną pokerzystką była. W myślach płynąc, w znanej sobie tylko przestrzeni lekko się unosiła. Gdy pan hrabia pańską powinność pełnił, ona zamykając zmęczone oczy, szybowała.
- Nie mam już imienia. Jestem niewolnicą. Odebrano mi imię. Odpowiadam na "hej ty!" albo na "dziewczyno!", "głupia dziewko!" i wiele innych złorzeczeń.
Naprawdę, naprawdę nigdy nie słyszałam, coby dorosła kobieta nie chciała dziecków. W mojej wiosce wszystkie dorosłe kobiety mają dziecki, a jak dziecko nie przychodzi, może z powodu choroby, ich mąż bierze ślub z kolejną żoną i te dorosłe kobiety opiekują się potem jej dzieckami, coby nie było wstydu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl