“Bez łotrów nie ma bohaterów. ”
“Jeżeli komuś takiemu jak Carl Oscar Krogh nie pozwolono grzebać w tajemniczym zejściu kolegi z ruchu oporu, to myślisz, że nam pozwolą? Wiesz, jaką pozycję miał po wojnie Krogh? My przy nim wyglądalibyśmy jak... Somalijczycy myjący sracze w stołecznym areszcie, rozumiesz?”
“...mania nie pozwala widzieć rzeczy takimi, jakimi są naprawdę.”
“Żeby czynić cuda, trzeba tak zaczarować widownię, żeby w nie uwierzyła.”
“Kłamstwo ma krótkie nogi i prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Kłamstwo zawsze się zemści, będzie dusić kłamcę powoli...”
“...przypadek to nic innego, tylko przeznaczenie. A przeznaczenie to nic innego, tylko przypadek.”
“- Mamy tu w biurze jednego faceta.
- A co to za facet? - spytał.
- Bardzo opalony dekarz. Polak. (...) Był na dachu w sąsiednim domu kiedy ktoś poszatkował Carla.
- Dlaczego nic o tym wcześniej nie powiedział? - Przecież mówiłem, że był w Polsce. Tam nie mają „Dagbladet”, Tommy. Tam mają tylko krzyż nad łóżkiem i wychodek na podwórku, nie rozumiesz?”
“Biała kołdra chorej unosiła się i opadała w regularnym rytmie, ale był on zbyt szybki, żeby sen mógł dać (...) jakiekolwiek ukojenie. Tommy pomyślał, że być może należy ona do tych, którzy nie życzą sobie środków przeciwbólowych, bo chcą do swojego kresu dowlec się na kolanach. ”
“Istnieje tylko jedna siła. Ponieważ, ilekolwiek byśmy próbowali, nie jesteśmy w stanie zatrzymać życia. Ilekolwiek byśmy walczyli, ilekolwiek byśmy zabijali, natura się zmienia, rośnie, żyje, a ludzie gubią się, oddalają od siebie, a potem wracają, rodzą się i idą dalej, a bezwzględu na wszystko to jest takie wielkie, takie trudne, to jak życie po prostu trwa i trwa.”
“– Masz rację, żadna z nas nie musi budować swojej tożsamości na podstawie najgorszej rzeczy, jaka jej się przytrafiła. Niestety te rzeczy mają paskudny zwyczaj powracać, żeby nas powybijać. Po jakimś czasie zdajesz sobie sprawę, że twoje życie to nie jest coś, co się wydarza między kolejnymi odwiedzinami potworów. Twoje życie to potwory.”
“Coś takiego jak szklany zegar okazało się zbyt wielkie, by można to ukryć. Przesączało się poprzez ciemne, sekretne labirynty ludzkich umysłów, aż stało się ludową baśnią. (...) ale jej prawdziwa natura wciąż czaiła się niczym grabie na zarośniętym trawniku, gotowe poderwać się przy nacisku nieostrożnej stopy.”
“Po przejściu następnego transportu drogą do Komór gazowych chwyciłem grabie i dołączyłam do małej grupy więźniów sprzątających to miejsce. (…) Nigdy nie widziałam „drogi do nieba” w świetle dziennym. To było wstrząsające. Każdy odcisk stopy na piasku opowiadał o sprzeciwie, wołaniu o pomoc, o ludziach, którzy odeszli na zawsze.”