Pół biedy ta pierwsza część, ale zadania rachunkowe były okropne.
Później chciałem iść do kolejówki, ale Ojciec mnie przekonał, że lepiej będę miał w piekarni, bo na kolei to jest bieda.
Jedyną osobą z moich przyjaciół, która się ode mnie nie odwróciła po tym wypadku, była Linda.