Zresztą Lucek pod wieloma innymi względami też przypomina dziecko.
.:* Mój dzień dziecka okraszony nowym laptopem (Lucek się zwie, miła rzecz), odpoczynkiem i prawie dokończonym tekstem na bloga.
Krótka retrospekcja z wyścigu dzieci na wózkach i trafiamy na bal dziesięć lat później.