W szary i ponury dzień na nic nie miałam ochoty.
Zbierając myśli, pofolgowała ciału, chociaż zazwyczaj przypominała napiętą strunę; za czasów jej młodości panny nie zakuwano w gorsety, majestatycznej...
Policzył do dziesięciu i z bijącym sercem zastukał w odrapane, pomalowane kiedyś na zielono drzwi.
Czuję duszności, serce spieczone woskiem.
Stałe towarzystwo Mebbekewa byłoby po prostu nieuniknioną ceną za mieszkanie w przybytku bogów.
"W samym sercu morza" czy lepszy stary "Moby Dick"?