Jedna historia się kończy, inna zaczyna. Czas nie zwalnia nawet sekundy. Jedni nadają bieg wydarzeniom, inni pozostają biernymi uczestnikami godząc się na los jaki ci pierwsi im zgotowali. Karmieni iluzjonistycznymi wizjami lepszego jutra, chętnie oddają własną autonomię. W historii ludzkości przykłady można mnożyć bez końca, np w ostatnim czasie wprowadzone przez rządy poszczególnych państw obostrzenia pandemiczne. I nie ma w tym nic złego dopóki narracja taka rzeczywiście służy całemu społeczeństwu. Gorzej gdy później wychodzą na światło dzienne zakulisowe rozgrywki, a które służą juz tylko wybranym elitom. Jeszcze gorzej gdy jest za późno by cokolwiek zmienić. Historia dramatu w Jedwabnem jest jednym z takich alertów. Chytrze preparowana intryga za kulisami globalnej polityki, mająca na celu grabież mienia polskiego. Strategicznym punktem tej rozgrywki jest fałszowanie prawdy historycznej o zbrodni, której mieli dopuścić się Polacy, a której dokonali Niemcy.
Książka - wywiad na temat historii Polski od upadku powstania styczniowego po czasy dzisiejsze.
Pozycja bogata w wiedzę jakiej nie znajdziesz w szkolnych podręcznikach a oratorskie umiejętności Stanisława Michalkiewicza sprawiają, że czyta się lekko i przyjemnie.
Dodatkowym atutem są zamieszczone fotografie materiałów archiwalnych z Muzeum Tradycji Ruchu Narodowego.
Korzystając z wolnego czasu chciałbym podzielić się swoją opinią nt. książki Paula Wade'a ''Skazany na trening. Zaprawa wiezienna''. Jest to kompendium wiedzy o treningu siłowym, którą autor nabył poprzez lata systematycznej pracy nad swoim ciałem. Sam tytuł opracowania nawiązuje do pobytu Wade'a w zakładzie karnym gdzie, aby przetrwać i nie załamać się psychicznie, siła fizyczna odgrywa kluczową rolę. Strach przed zdominowaniem to najlepszy motywator by podjąć walkę ze swoimi słabościami. Tym właśnie jest historia Poula Wade'a - jest walką. Owocem tej walki jest książka instruktażowa ''Skazany na trening. Zaprawa wiezienna''. Budowanie siły w warunkach wieziennych, gdzie brak specjalnego sprzętu, wydawałoby się nie lada wyzwaniem, wręcz nieosiągalnym. Nic bardziej mylnego. I tu do łask powraca metoda kalisteniki progresywnej. Metoda na długi czas zapomniana, w ostatnich latach badziej spopularyzowana przez takie postacie jak: Hannibal For King, Frank Medrano, czy u nas w kraju Mateusz Płachta (Kura Workout). Czym jest kalistenika progresywna? Zacznijmy od tego czym jest kalistenika? Kalistenika to ćwiczenia fizyczne bazujące głównie na wykorzystaniu masy własnego ciała. Kalistenika progresywna to nic innego jak dostosowywanie stopnia trudności ćwiczeń do nabywanej z czasem siły. Autor omawia 6 podstawowych ćwiczeń z masą własnego ciała. Sześć ćwiczeń, które w połączeniu ze sobą stanowią receptę na estetyczną i proporcjonalną sylwetkę. Są to: pompki, przysiady, pociągnięcia, wznosy nóg, mostek i pompki w staniu na rękach. Ktoś powie: ...ale zaraz, ...pompki w staniu na rekach? to tylko dla zaawansowanych! Otóż wyjaśniam: każde ćwiczenie z ''wielkiej szóstki'' jest podzielone na 10 poziomów trudności w zależności od wytrenowania. W większości przypadków krok 1-4 to ćwiczenia wzmacniające przygotowujące do wykonania pełnej pompki, przysiadu czy pociągnięcia. Każdy kolejny krok to droga do poziomu mistrzowskiego, gdzie 10 w przypadku pompki, to pompka na jednej ręce. Doskonale rozłożone na czynniki pierwsze każde z ćwiczeń, dodatkowo wzbogacone ilustracją, sprawia, że jest to pozycja dla każdego. Na koniec autor podpowiada jak samemu ułożyć trening i podaje schematy gotowych treningow. Osobiście z mojego doświadczenia, kogoś o średniozaawansowanej wiedzy o treningu, jest to bogata pozycja, godna poświęcenia czasu. Pozdrawiam. Trzymajcie się ciepło.
