Żeby żyć w minimaliźmie trzeba zmienić myślenie. Widzę u nas w domu jak bardzo się pod tym względem różnimy. Mam kilka kompletów ubrań, kupuję kolejne dopiero gdy stare się zniszczą. Niemąż ma szafę pełną koszul, z których nosi 3-4 i nie widzi nic złego w kupowaniu kolejnych.
Ja nie jem mięsa od ponad 5 lat-Niemąż powoli rezygnuje z kotletów.
Ubrania po Młodym oddaję w pracy koleżanko...