Po skonczeniu "Kwiat Sniegu i sekretny wachlarz" Lisy See , ktora to ksiazka mnie oczarowala, zabralam sie za kolejna pozycje tej autorki, "Milosc Peoni". Mam nadzieje, ze bedzie rownie interesujaca jak poprzednia. W planie mam przeczytanie wszystkich ksiazek tej autorki.:-)
Jestem jak najbardziej za! Dosyc mielismy czasow, kiedy to pisarze mieli podcinane cenzura skrzydla. Jesli chcieli pisac musieli przedstawiac historie w krzywym zwierciadle. Dzis jest nareszcie wolnosc slowa, a pisarz moze pisac otwarcie, bez kamuflarzy i o wszystkim. To bardzo wazne. Mysle, ze stad tez bierze sie taki "urodzaj" na nowych autorow i jest to pozytywne nie tylko dla rynku wydawniczeg...
Ja mysle, ze czytanie ksiazki niekoniecznie musi nami wstrzasac jak kataklizm. Ksiazka moze rozsmieszyc, wzruszyc, moze tez spowodowac nasza zlosc. Gdybym miala czytac ksiazki, ktore wstzrasalyby mna w tym znaczeniu o jakim pisze Kafka, to chyba wpadlabym w depresje!. Ksiazka powinna uczyc , ale nie straszyc. Powinna pozwolic nam na refleksje, powinna pozostac na dlugo, jesli nie na zawsze, w nasz...