A mi nie dali na porodówce książeczki. Ale i tak mu czytałam od pierwszych chwil. Pamiętam, że mocno się ze mnie moja mama śmiała, gdy weszła jak czytałam tygodniowemu dziecku Puchatka. Na pewno ton głosu i wszystko daje więź. Syn lubi książki
A swoją drogą to posadziłam dwie bulwy obrazków włoskich. Ciekawa jestem co z nich wyrośnie. Pisarza nie czytałam niestety. A powinnam, bo znzny i podziwiany