Już we wrześniu pojawi się wznowienie Pana najpopularniejszej serii o Kubie Sobańskim. O czym jest ten cykl?
Można powiedzieć, że Kuba Sobański to seryjny morderca i wzięty krakowski adwokat. Można też powiedzieć, że to historia chłopca, który po dramatycznych wydarzeniach z dzieciństwa wyhodował w sobie mroczną potrzebę, nałóg domagający się zaspokojenia. Dla mnie jest to spotkanie z bohaterem, który wcale nie chciał być zły, ale okoliczności nie pozwoliły inaczej i próbuje jakoś to zło w sobie okiełznać, żeby nie stracić wolności. Poznając cały cykl, Czytelnik towarzyszy Kubie przez większość jego życia. Zaczyna w „Pamiętniku diabła” w czasach studenckich, odkrywając też jego przeszłość, a kończy w ostatnim tomie gdy Kuba dobiega do czterdziestki.
„Pamiętnik diabła” miał swoją premierę w 2014 roku. Co zainspirowało Pana do napisania tej powieści?
Był to mój debiut, a więc pierwsza prawdziwa przygoda z pisaniem, wejście na całkowicie nieznane terytorium. Chciałem przekonać się czy potrafię opisać historię, która siedziała w mojej głowie, jednocześnie miałem ochotę przeżyć niezapomnianą przygodę. Ponieważ seryjni mordercy fascynują mnie od dawna, właśnie takiego osobnika uczyniłem głównym bohaterem. Wchodząc w jego skórę próbowałem dowiedzieć się co popycha go do zbrodni, jaka jest jego motywacja, w jaki sposób łączy zbrodniczą działalność z codziennym życiem i jak maskuje swoje prawdziwe oblicze.
Od 2014 roku napisał Pan i wydał wiele powieści. Jak ocenia Pan swoją „Pamiętnik diabła” z perspektywy czasu? Czy gdyby teraz pisał Pan tę historię, to coś by Pan zmienił?
Uważam, że „Pamiętnik diabła” potrzebował zmian opartych na doświadczeniu, które nabyłem przez lata pisania książek. Wznowienie serii stanowiło idealną okazję do ich wprowadzenia. Teraz Kuba zyskał nowe oblicze. Mogłem usunąć to co było zbędne, a o czym nie wiedziałem pisząc swój debiut, przeprowadziłem dogłębniejszą redakcję i research. Inaczej podchodzi się do książki gdy pisanie jest tylko hobby realizowanym „po godzinach”, a inaczej gdy można poświęcić temu znacznie więcej czasu. Teraz „Pamiętnik diabła” prezentuje się o wiele lepiej.
Cykl o Kubie Sobańskim składa się z 4 części. Czy piszą pierwszy tom miał Pan w głowie pomył na całą serię? Czy początkowo ta historia miała być serią?
Początkowo to miała być jednorazowa przygoda. Sprawdzenie się w nowej roli. Tworząc pierwszy tom nie spodziewałem się, że uzależnię się od pisania. W pewnym sensie Kuba rozwijał się na równi ze mną. Kiedy stawiałem ostatnią kropkę „Pamiętnika” w głowie rodził się zarys pomysłu na następny tom. Kolejne przecinałem pisaniem innych książek. Powrót do Diabła wymagał zatęsknienia za jego światem, poczucia głodu Sobańskiego. W ten sposób powstało już sześć tomów.
Ma Pan na swoim literackim koncie wiele powieści. Czy są książki, które pisało się Panu łatwiej, niż inne? I dlaczego?
Oczywiście, są książki łatwiejsze i trudniejsze ze względu na fabułę, research, sposób narracji. Czasami te najkrótsze, typowo sensacyjne, okazują się wielkimi wyzwaniami. Skalę trudności wyznacza również gatunek, a raczej podgatunek. Pisałem już thriller erotyczny, slasher, powieść o mafii. One zawsze sprawiają więcej problemów, ponieważ trzeba odejść od sprawdzonych metod, zastosować inne sposoby wejścia do głowy bohaterów. Najłatwiej pisało się chyba na początku, gdy brakowało fachowej wiedzy, nie przywiązywało się wagi do każdego zdania a sposób własnej, wewnętrznej redakcji nie był jeszcze dobrze rozwinięty.
Czy ma Pan swojego ulubionego bohatera?
Tak, konkretnie bohaterkę. Sonia Wodzińska, pojawia się w trzecim tomie serii o Kubie i właśnie ją darzę największym sentymentem. Pamiętam, że wymyśliłem ją spontanicznie i wtedy jeszcze nie wiedziałem, że dzięki niej napiszę kolejne tomy.
Gdzie pisarz kryminałów szuka inspiracji?
Najbardziej niewygodne pytanie do autora :) Inspirację można znaleźć dosłownie wszędzie. W domu, w mieście, na stadionie, na urlopie, podczas rozmów ze znajomymi, czytając książkę, oglądając film, biegając, słuchając muzyki. W każdej chwili może pojawić się impuls popychający do stworzenia wątku, postaci czy schematu na powieść.
Akcja kryminałów, co do zasady, rozgrywa się wokół trudnych do wyjaśnienia zbrodni. Czy wymyślanie kolejnych kreatywnie przeprowadzanych przestępstw z czasem jest prostsze? A może w pewnym momencie brakowało Panu pomysłów?
Zdecydowanie za każdym razem jest trudniej. Nie chodzi o brak pomysłów, bo pomysł zawsze jakiś jest. Chodzi o to, żeby wyciągnąć z niego jak najwięcej i zaskoczyć czytelników. Wymyślając zbrodnię staram się być jak najbardziej oryginalny, nie powielać własnych schematów, jednocześnie zawsze próbuję zachować maksymalny realizm. Są przestępstwa, które dojrzewają w głowie długo i potrzeba odpowiednich bohaterów żeby móc im je przypisać. Choć przyznam, rzadko zdarza mi się najpierw wymyślić zbrodnię a dopiero potem dostosować do niej bohatera.
Czy pisarz kryminałów… sam czyta powieści kryminalne? A może ma Pan swoich ulubionych autorów? Jeśli tak, to jakich?
Czytam thrillery i kryminały, choć nie tylko. Jeśli miałbym z marszu podać kilku ulubionych autorów to wymieniłbym takie nazwiska jak Lapidus, Żulczyk, Puzo, Ellis i Suzanne Collins.
Jakie są Pana najbliższe, literackie plany?
Najważniejszy plan wydawniczy to oczywiście wznowienie serii o Kubie Sobańskim rozszerzone o kolejne tomy. Natomiast czysto pisarki, to thriller który zacząłem pisać na początku września. Oczywiście nie zdradzę co to za historia, mam tylko nadzieję, że pojawi się w przyszłym roku.
Dziękuję za rozmowę,
Dominika Róg-Górecka