Seria przygód Agaty Śródki ma już dwa tomu: „Winę wina” oraz „Tajemnicę carycy”. O czym są te książki?
Agata Śródka jest bohaterką komedii kryminalnych, czyli zasadniczo są to książki o zbrodniach, trupach, śledztwach, a także o kulinariach, bowiem główna bohaterka jest utalentowaną mistrzynią kuchni i restauratorką.
Co zainspirowało Panią do napisania tej serii?
Chciałam stworzyć bohaterkę, której w polskiej literaturze jeszcze nie było, miałam także plan, żeby odkrywała przed nami ciekawe elementy regionalnej kultury, zaglądała do miejsc odrobinę zapomnianych. Agata dostała więc zawód umożliwiający jej swobodne pojawianie się w różnych miejscach i umiłowanie do gotowania, a, jak wiadomo, kuchnia regionalna to bardzo istotny element tożsamości kulturowej. Przy konstruowaniu postaci inspirowałam się jedną z bohaterek książek M.C. Beaton – mojej ulubionej autorki brytyjskich kryminałów utrzymanych w nurcie cosy crime.
A skoro mówmy już o inspiracji to... ile wina towarzyszyło powstaniu „Wina wina”?
Tyle, co kot napłakał 😉 Ja nie przepadam za winem, właściwie w ogóle nie pijam alkoholu, ale enologia, a szczególnie historia winiarstwa, bardzo mnie interesują.
Czy książkowi bohaterzy wzorowani są na prawdziwych osobach? Bo muszę przyznać, że mi nasuwały się pewne skojarzenia :)
Akurat w tym cyklu zupełnie nie! Każda z postaci jest całkowicie fikcyjna, z pewnością obdarzyłam je cechami osób, które znam lub z którymi miałam styczność. Wzrost Śródki odpowiada wzrostowi mojej babci, która, podobnie jak Agata, zwykle gotowała w butach na wysokim obcasie.
Jest Pani autorką wielu komedii kryminalnych, jednak za każdym razem zbrodnia to efekt ciekawej intrygi. Skąd czerpie Pani pomysły na kolejne... morderstwa?
Och, z tym zawsze jest kłopot! Wymyślenie nieoczywistej i niesztampowej intrygi to nie lada zadanie, zwłaszcza teraz, kiedy kryminały wyrastają jak grzyby po deszczu. Staram się zaskakiwać nawet siebie w trakcie pisania, dlatego niemal nigdy nie wiem, co powodowało zabójcą, zwykle nie mam pojęcia, która z postaci okaże się zbrodniarzem. Motywów zbrodni jest zaledwie kilka, więc cała trudność w knuciu polega na tym, żeby wymyślić zaskakującą oprawę i motywację. Bardzo często wynika to z postępowania zbrodniarza, które śledzę tak, jak czytelnicy moich książek.
Jedna z dość popularnych anegdot brzmi: nie obrażaj autora kryminałów, bo opisze cię w swojej książce i zamorduje. Ile w tym prawdy? Czy zdarzyło się Pani opisać nielubianą osobę w swojej książce? A może wręcz odwrotnie. Czy znajomi mogą liczyć na swoje pięć minut na stronach Pani powieści?
Myślę, że o wiele większą karą byłoby zrobienie z tejże nielubianej osoby paskudnego złoczyńcę i odkryć przed całym światem jej grzechy 😊. Zdarzyło mi się – zarówno zemszczenie się na kimś, kto zaszedł mi za skórę, jak i powołanie do życia literackich alter ego moich przyjaciół i znajomych. Uważam zresztą, że nie ma sensu wymyślanie ludzkich cech, skoro możemy korzystać z tego, co obserwujemy na co dzień.
Pani książki stanowią ciekawe połączenie komedii kryminalnych z wątkami obyczajowymi. Wysokie oceny Pani powieści potwierdzają, że w gatunku tym czuje się Pani jak ryba w wodzie! Zastanawiam się, co zdecydowało o tym, że pisze Pani komedie kryminalne? Czy to była świadoma decyzja? A może impuls?
Pisząc debiutancką książkę, nie zastanawiałam się nad konwencją, w jakiej ona powstanie – miałam do opowiedzenia historię i to, że została zaklasyfikowana jako komedia obyczajowo-kryminalna, wynikało raczej z odgórnie narzuconych zasad rynku wydawniczego. Żartobliwa narracja czy konstruowanie komediowych sytuacji to mój sposób opowiadania, który z kolei odzwierciedla sposób widzenia świata. Wychowałam się na książkach Joanny Chmielewskiej, której cynizm i ironia bardzo mi odpowiadały i pewnie to miało największy wpływ na ukształtowanie mojego stylu wypowiedzi.
Czy planuje Pani kontynuować serię Agaty Śródki?
Owszem, seria będzie miała kontynuację, w zamierzeniu chciałabym wysłać Agatę do każdego województwa.
„Agata Śródka” oraz „W siedlisku” to serie, których akcja dzieje się we współczesności. Nie myślała Pani o „występach gościnnych”? Może Śródka zorganizowałabym imprezę w siedlisku albo przyjechała zaznać spokoju?
Na to pytanie właściwie odpowiedzi udzieliłam już w drugim tomie „W siedlisku”, gdzie zaprosiłam do Babiboru bohatera z cyklu „Pruskie baby”. W „Kto zabił mamusię?”, która ukaże się 26 maja 2022 roku także nawiązuję do postaci z innych serii, choć „Mamusia” będzie zupełnie samodzielną książką. Zachęcam do czytania kolejnych książek, bo ja moich bohaterów bardzo lubię 😉
Jak Pani wspomniała, już niedługo możemy się spodziewać kolejnej Pani książki. Historia powstawania tej powieści jest naprawdę ciekawa. Czy mogłaby nam Pani ją opowiedzieć?
„Kto zabił mamusię?” to był zrodzony z potrzeby chwili projekt, do którego współtworzenia zaprosiłam swoich czytelników. Kilka dni po agresji Rosji na Ukrainie postanowiłam zacząć pisać powieść w odcinkach i publikować ją na swoim fanpage’u na Facebooku. Moi czytelnicy mieli możliwość śledzić powstawanie książki każdego dnia, ale także pomagali w kształtowaniu fabuły, obmyślaniu zwrotów akcji czy losów bohaterów. Premiera książki została zaplanowana na Dzień Matki, wtedy także zaczynają się Warszawskie Targi Książki, na które serdecznie zapraszam. Całe honorarium z tytułu „Mamusi” przeznaczam na wsparcie organizacji humanitarnych niosącym pomoc ofiarom wojny w Ukrainie.
Skoro już wiemy, że najbliżej morderstwo „planuje” Pani na koniec maja, to co dalej? Kontynuowanie którejś z serii, a może rozpoczęcie kolejnej?
Kolejne książki pojawią się jesienią, jednak póki co nie mogę zdradzać żadnych szczegółów, ale zachęcam do śledzenia mojego fanpage’a. Z pewnością w tym roku powinni wrócić bohaterowie „W siedlisku” i Agata Śródka.
Dziękuję za rozmowę.
Dominika Róg-Górecka