Cytaty Brandon Mull

Dodaj cytat
Jaką wartość dla bogatego trolla przedstawia skarb? Im więcej dóbr posiada, w tym mniejszym stopniu każda kolejna zdobycz zwiększa ich wartość. Sztabka złota ma dużo większe znaczenie dla biedaka niż dla króla.
Zawsze warto mieć dobre nastawienie
ceną życia jest ból. Tak samo miłości
-Przekonałem się na własnej skórze, że życie niekoniecznie przebiega zgodnie z planem. Lubie być przygotowany
Nielubienie kogoś to prawie tak wielkie zobowiązanie jak miłość, ale nie niesie ze sobą tych samych korzyści.
Nie jestem pewien, że nam się uda. Ale jestem pewien, że musimy spróbować.
-Ty masz poważne problemy psychologiczne.
-Jestem logiczny dla psycholi?
-Bardzo możliwe.
-Przynajmniej ktoś mnie rozumie.
Zrozumiał, że sytuacja go przerasta. Żeby przeżyć, chyba powinien postępować zgodnie ze wskazówkami.
W karawanie handlarzy rudowłosy strażnik mówił, że rodzice o nich zapomną. Wtedy Cole myślał, że to tylko przesada. Teraz dopiero po chwili zdobył się na reakcję.
Satyrowie są zawodowcami w utrzymywaniu się przy życiu, zwłaszcza w lesie
Jeśli patrzeć na moje dotychczasowe osiągnięcia, to pewnie sam wywołam kataklizm a potem jako jedyny przeżyję
Cierpliwość naśladuje nieskończoność, a z nieskończonością nie da się wygrać pojedynku na spojrzenia. Nieważne, jak długo wytrwasz, ona dopiero się rozkręca.
– To okropne, że moje zachowania z przeszłości psują mi perspektywy na przyszłość – mruknął chłopiec. – Skoro na to wpadłeś, to znaczy, że już podążasz drogą ku mądrości – odrzekł dziadek.
Traktuj mnie jak wielbiciela, który podziwia twą wytworność z daleka. Wszystkie wielkie historie miłosne są zabarwione tragiczną nutą.
– To jakieś pocieszenie. Chociaż w sumie jest jakby moją matką chrzestną. Pochwała ze strony członka rodziny cieszy, ale nikt jej nie umieści w CV.
Kiedy grasz czarnymi, mówisz: „najpierw węgiel, potem ogień”. Kiedy grasz czerwonymi, mówisz: „najpierw ogień, potem dym”. Jak ja mam za tobą nadążyć?
– Co go gryzie?
– Kendra oskarżyła brata o dobrowolne czytanie – wyjaśniła poważnie babcia. Dziadek uniósł brwi.
– Powinienem zawiadomić policję? - Jego żona pokręciła głową.
– Nie pozwolę, żeby upokarzająca prawda o czytelniczej pasji mojego wnuka została upubliczniona. Sami musimy się uporać z tą hańbą.
– Dziadku, mam pomysł – oznajmiła Kendra.
– Zabijemy okna deskami, żeby paparazzi nie przyłapali go na gorącym uczynku? – zgadywał dziadek.
Czy istnieje panteon małostkowych bogów, którzy nieustannie się sprzeczają i wpychają nos w sprawy śmiertelników? Nic mi o nich nie wiadomo. Czy starożytne opowieści i wierzenia zawierają cząstki prawdy? Oczywiście, że tak. Przecież rozmawiasz z byłą najadą.
Człowiek czuje się zdradzony, gdy widzi, że zbezczeszczono jego dom.
Satyrowie wiodą frywolny żywot. Są kwintesencją fałszywych przyjaciół.
Żadne z tych stworzeń nie są dobre. Nie w naszym rozumieniu. Żadne nie są godne zaufania. Moralność to cecha właściwa śmiertelnikom. Najlepsze z tych istot po prostu nie są złe.
- Wczoraj nasz dziadek został porwany- powiedziała Kendra.
- Jak to? Na kawałki?- zdziwił się kozioł.
- Ona ma na myśli, że go uprowadzono- wyjaśnił Doren. (...)
- Jakieś stworzenia wdarły się do domu. Zabrały dziadka i naszą gosposię.
- A Dale'a nie?- spytał Doren.
- Chyba nie - odrzekł Seth. (...)
- Biedaczysko. Nigdy nie był zbyt lubiany.
- Ma kiepskie poczucie humoru. I za dużo milczy.
Żadna znana mi mitologia czy religia nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. Większość wyznań opiera się na prawdach, ale skażonych ludzką filozofią i wyobraźnią.
W młodości śmiertelnicy zachowują się bardziej jak nimfy. Dorosłość wydaje się niemożliwie odległa, nie wspominając już o starczej niedołężności. Ale ona w końcu każdego dopada. Jest bolesna i nieuchronna.
Śmiertelność to zupełnie inny stan. Nabiera się świadomości czasu.
Człowiek o śmiałym języku powinien poprzeć słowa dzielnymi czynami.
- Patrzysz czasem w górę na deszcz, Kendro? Ma się wrażenie, że to niebo spada.(...) -Albo, że się sunie w chmurach...
- Zło lubi ciemność.
- Dlaczego?- spytał Seth.(...)
- Bo zło lubi się kryć.
Zaspokajanie potrzeb to brzemię biedaków. Bogaci i potężni mogą sobie pozwolić na uleganie pragnieniom i zachciankom.
Zastanawiasz się dlaczego cię tu sprowadziłem? - Żeby sprawdzić jak smakuje? Demon spojrzał na chłopca posępnie. - Żeby ci podziękować za pierwszą niespodziankę od wielu stuleci. - Nie ma za co.