Cytaty Alexandre Dumas (Ojciec)

Dodaj cytat
Wczoraj wrócił, a dziś o trzeciej się żeni! Jeśli ktoś umie brać się sprawnie do rzeczy, to tylko marynarze!
Dziwnie objawia się czasem radość, potrafi przygnieść jak cierpienie.
Biedne dzieci w szczęściu swym nie widziały nikogo prócz siebie i czystego błękitu nieba, które zdawało się im błogosławić
(...) te poczynania przekonały mnie, że zbytnia dbałość o życie jest nam główną przeszkodą w wykonywaniu tych planów, które wymagają błyskawicznej decyzji, kroków energicznych i ryzyka. Ktokolwiek postawił życie na jedną kartę, przewyższa od razu ogół bliźnich, a raczej bliźni nie są mu równi – a powziąwszy tę decyzję, czuje od razu ogromny przybytek sił i widzi, jak rozszerzają się przed nim horyznoty.
Ten, kto urodził się w purpurze i nigdy nic nie pragnął... nie wie, jakim szczęściem jest życie; tak samo jak nigdy nie docenił czystego błękitu ten, czyje życie nie było zdane na łaskę czterech desek miotanych falami wzburzonego morza.
Pijak, niech ci będzie; tym gorzej dla tych, co boją się wina: ukrywają, widać, w zanadrzu jakieś niegodziwe zamysły i boją się, żeby im wino nie wydarło ich z serca.
Nie odpowiadaj w ten sposób, gdyż odpowiedź twoja świadczy jednocześnie o braku logiki i zmysłu filozoficznego; wszystko jest względne, mój przyjacielu; na przykład król jest niewygodną osobą dla swojego następcy, urzędnik zaś zawadza nadetatowemu koledze; gdy krol umiera, następca dziedziczy koronę; gdy urzędnik umiera, kolega, dla którego nie było etatu, dziedziczy (...).
(...) napastujesz go, ponieważ cię nie kocham; skrzyżujesz swój sztylet kataloński z jego puginałem! Na cóż ci się to zda? Pokonany stracisz moją przyjaźń, jako zwycięzca ujrzysz, jak moja przyjaźń odmieni się w nienawiść. Jeśli ktoś, chcąc przypodobać się kobiecie, szuka zwady z mężczyzną, którego ona kocha, wierz mi, złą obiera drogę.
Młodość jest kwiatem, a miłość jego owocem... Szczęśliwy, kto zbiera winne grono, przyjrzawszy mu się wprzódy cierpliwie, jak z wolna dojrzewa.
(...) ktokolwiek jednak walczyć pragnie, nie traci cennego czasu i paruje z miejsca wszelkie ciosy, jakie zadaje mu los.
Jestem pyszny wobec ludzi, bo to węże, gotowe ukąsić każdego, kto ich przerasta o głowę, lecz nie depcze. Zrzucam jednak tę pychę przed Bogiem, który wydobył mnie z nicości, aby uczynić tym, kim jestem.
Drzewo nie opuszcza kwiatu, to kwiat opuszcza drzewo.
Cóż robić! Sprawy posuwają się naprzód, choć się tego nie domyślamy i zapominamy o nich, ale one nie zapominają o nas; a gdy się człowiek obejrzy, zdumiewa go, że posunęły się tak daleko.
A tych dwoje nie wyznało sobie jeszcze nigdy miłości; rośli tak obok siebie jak dwa drzewa, których korzenie splatają sę pod ziemią, konary w powietrzu, a żywiczne wonie wysoko pod niebem; pragnęli tylko oboje wciąż przebywać ze sobą, a pragnienie to odmieniło się niebawem w potrzebę i łatwiej wyobraziliby sobie śmierć niż jednodniową rozłąkę.
A mam cię, pyszałku, mam cię, egoisto! Porąbałbyś pan cudzą ambicję siekierą, ale nie w smak ci, jeśli ktoś pańską ambicję nakłuje szpileczką.
Ach! Do licha! Czyż człowiek jest odpowiedzialny za każde słowo, które rzuci na wiatr?
Każdy z nas ma jakąś namiętność, co mu zżera serce, jak każdy owoc ma robaka.
Cierpienia natury moralnej są jak rany, które się zasklepiają, ale nie goją; zawsze bolesne, gotowe krwawić za lada dotknięciem, pozostają w sercu nie zabliźnione
Czekaj i nie trać nadziei.
Na każdą boleść istnieją dwa lekarstwa - czas i milczenie.
na tym świecie nie istnieje ani szczęście, ani nieszczęście- porównujemy tylko stan obecny z tym, w jakim byliśmy. Tylko ten, kto doznał najokropniejszych niepowodzeń, zdoła odczuć najwyższe szczęście. Kto chciał umrzeć, Maksymilianie, wie, jakim skarbem jest życie
Znam tylko dwa uczucia, które odbierają apetyt; cierpienie — ale widzę, żeś bardzo wesoły — i miłość.
(...) im więcej widzimy umierających, tym łatwiej nam się potem umiera.
— O mój Boże, mój Boże! — zawołał. — Tyle cię błagałem, miałem nadzieję, że mnie wysłuchałeś. Boże mój, najpierw odjąłeś mi wolność, potem zabrałeś mi spokój śmierci i przywołałeś do życia! Boże, miej litość nade mną, nie daj mi umrzeć z rozpaczą w sercu!
(...) dziś straciłem wszystko, co sprawiało, że kochałem życie, dziś śmierć wabi mnie swym uśmiechem jak mamka dziecię, gdy je chce ukołysać; dziś umieram, bo chcę umrzeć — zasypiam znużony i złamany, jak usypiałem po owych wieczorach rozpaczy i wściekłości (...)
Nieobecność równie dobrze rozdziela jak i śmierć (...)
ja lubię zjawy, nigdy nie słyszałem, aby zmarli wyrządzili tyle zła w sześć tysięcy lat, co żywi potrafią zrobić w ciągu jednego dnia.
(...) czymże jest cudowność? Tym, czego nie rozumiemy. Czym jest dobro, którego pragniemy? Tym, czego nie możemy zdobyć.
Los niektórych ludzi jest z góry przesądzony — podjęła Mercedes — wystarczy jeden fałszywy krok, by cała przyszłość w proch się rozsypała
Wina nie leżała po stronie Edmunda, ale samego Boga- który ograniczając władzę człowieka, obdarzył go jednocześnie pragnieniami bez granic.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl