Cytaty Graham Masterton

Dodaj cytat
Tylko słabi bezustannie przepraszają.
Gotowanie jest jak seks. Pobudza gotującego, przydaje mu mocy. Umożliwia udawanie Boga przez oddziaływanie na ludzkie zmysły.
Każde dziecko ma anioła stróża.
Niebezpieczeństwo nie polega na tym, że nie zapomnicie o strachu. Prawdziwe niebezpieczeństwo zawiera się w tym, że to strachy o was nie zapomną.
Nikt nie widział wiatru, ale jest on na tyle rzeczywisty, że może powalać drzewa.
Nigdy nie odmawiam drinka. A wiesz dlaczego? Nigdy nie wiadomo, czy to nie mój ostatni.
Nie trzeba być Indianinem, by czuć się samotnym i przerażonym w środku lasu. Była pani kiedykolwiek w lesie, setki kilometrów od cywilizacji? Las ma swoje ogromne, mroczne serce, niech mi pani wierzy. Nie będzie pani chciała wejść czemuś takiemu w drogę.
Dzieciaki są zwykle doskonałymi świadkami. Niczego nie zakładają z góry ani nie mają uprzedzeń wobec tego, co widzą. Widzą rzeczy takie, jakimi są. Albo jakimi nie są.
Często świadkom, zwłaszcza jeśli są w szoku, wydaje się, że widzieli coś niezwykłego. Podobnie jest, gdy się patrzy na tkaninę z kwiecistym wzorem: wydaje się, że widać na niej twarze.
Kobieta ubrana była w kremowy kostium, a mężczyzna miał na sobie jasnoniebieską sportową marynarkę, ale ich ubrania pokrywała krew. Zresztą była nią zbryzgana cała kabina windy, od podłogi aż po sufit. Na lustrach widać było mnóstwo krwawych odcisków dłoni.
Na biurku leżał podręcznik dla ogrodników, otwarty na róży odmiany „Pan Lincoln”. Wciąż stało na nim także okrągłe lustro oraz pudełko z farbami. Jednak kartka papieru rysunkowego, na którym jeszcze przed chwilą malowała różę, była zupełnie pusta.
Wysoko pod sufitem znajdowało się małe okienko i do środka zaglądał przez nie jakiś mężczyzna. Najprawdopodobniej stał na drabinie. Miał uważne spojrzenie i czerwoną twarz, niemal tak czerwoną jak krew w drewnianym kuble. Ramę okna oplatały czerwone róże.
Widzenie z wyprzedzeniem tego, co wydarzy się najbliższego poranka, było dla niej równie naturalne jak pamięć o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia nad ranem.
Sprawiedliwość niewiele znaczy dla zmarłych. Sprawiedliwość jest ważna tylko dla żywych.
Nikt nie chciał przyjąć do wiadomości, że choć zjawiska nadprzyrodzone stale nam towarzyszą, duchy nie są zainteresowane kontaktami z osobami żyjącymi czy pomaganiem im, choć rzadko się zdarza, by im szkodziły.
Gdyby Columbo był rzeczywistą postacią, wyglądałby jak Harris. Jednak w odróżnieniu od Columbo porucznikowi intuicja nie podpowiadała, kto mógł zabić Mike’a.
Wargi miał lodowate, a jego ciało było w dotyku takie, jakby nie żył od wielu godzin. Wciąż dmuchała, a łzy spływały jej po policzkach i skapywały na twarz syna. — Oddychaj, kochanie, musisz oddychać!
Czując, jak jej ciałem wstrząsa dreszcz przerażenia, Jennie podbiegła do skraju basenu. Z początku nie widziała Mike’a, po chwili jednak dostrzegła blady cień na dnie, w głębokiej części niecki.
Heacox zlekceważył dwa podstawowe prawa bezpieczeństwa i przeżycia: Nie dotykaj, jeśli nie musisz oraz Nie dotykaj, jeśli nie sprawdziłeś. A tutaj, w Świątyni Zmarłych, prawdopodobnie obowiązuje jeszcze jedno prawo, może najważniejsze: Nie dotykaj, dopóki nie zrozumiesz.
Dlaczego – myślał – życie wieczne ma tak straszliwą cenę? Jeśli życie wieczne istnieje, dlaczego można je osiągnąć tylko przez śmierć, ból, cierpienie? Kim jest Bóg, jeśli daje nam cały świat, wszystko, co na nim jest i zdolność do pokochania tego, a potem to wszystko odbiera?
Co innego jest dobre, a co inne przyjemne. Dobrze jest, jak ktoś trzyma się tego, co dobre; ten, który wybiera przyjemne, źle skończy.
Musisz jednak zrozumieć, że umysł potrafi nie tylko leczyć ciało, lecz także sprawić, by rozwinęła się w nim choroba. Dobro potrafi leczyć, a zło jest czymś w rodzaju infekcji.
Masz wszelkie prawo się bać – powiedziała cicho panna Paleforth. – Tylko głupiec może twierdzić, że zło mu niestraszne. Ale każdy z nas prędzej czy później musi stanąć twarzą w twarz ze swoim strachem, inaczej ten strach powróci i zatruje mu całe życie.
Istnieje cały świat, w który nie chcemy wierzyć, ponieważ nie widzimy w nim logicznego sensu. Tylko czy w ogóle jest na świecie coś, co ma logiczny sens?
Czasy i ludzie się zmieniają, i ludzkie ambicje też.
Chwila milczenia oszczędza lat kłopotów.
Przeznaczenie to coś przerażającego, co czeka na Ciebie za rogiem, kiedy się tego zupełnie nie spodziewasz.
Pozwoli pan, że coś mu powiem: większość ludzi przechodzi przez życie, nie zdając sobie sprawy nawet z piątej części tego, do czego są zdolni. Mają małe myśli, robią małe rzeczy i mieszkają w małych domach. Są mali, panie van Buren, mimo że mogliby być wielcy.
Tej nocy śnił, że jest najmniejszym morskim żyjątkiem, skulonym w najmniejszej z muszelek na rozległe plaży, oświetlonej blaskiem księżyca. Czuł pod sobą dotyk piasku, a w ustach smak soli. Słyszał odgłosy wolnych, nieustających konwulsji oceanu, przemieniających skały w głazy, głazy w kamyki, kamyki w pył, dzień za dniem, rok po roku, nawet kiedy nie było nikogo, kto mógłby być tego świadkiem. Odczuwał ogromne przerażenie istoty małej i bezbronnej.
Nigdy nie powiedziałaby nieprawdy. Miała jednak rzadki talent mówienia w taki sposób, że człowiek potem musiał długo zgadywać, o co naprawdę jej chodziło.