Mariusz Zieliński
Zostań fanem autora:

Mariusz Zieliński

Autor 7 czytelników
7.4 /10
11 ocen z 2 książek,
przez 9 kanapowiczów
Doktor habilitowany nauk ekonomicznych. Wieloletni pracownik naukowo-dydaktyczny Politechniki Śląskiej, obecnie zatrudniony w Politechnice Opolskiej. Jest miłośnikiem literatury wszelakiej i piłki nożnej, zwolennikiem twierdzenia, że książki z pozytywnym przekazem nie muszą być nudne.

Wywiad z autorem:https://www.nowiny.gliwice.pl/gdyby-gliwice-utknely-w-prl-u

Książki

Majówka
Majówka
Mariusz Zieliński
7.3/10
Cykl: Dariusz Nowak, tom 1

1 maja 2022 roku w PRL-u, czyli co by było, gdyby… Jak mogłaby wyglądać Polska, gdyby nie przemiany ostatnich trzydziestu lat? Wkrótce przekona się o tym Darek, który podczas imprezy integracyjnej z...

Numer drugi
Numer drugi
Mariusz Zieliński
7.4/10
Cykl: Dariusz Nowak, tom 2

„Majówka” to dopiero początek! Pierwszego maja marketingowiec, Dariusz Nowak, uległ wypadkowi. Od tamtej pory nic już nie było takie samo. Niespodziewanie trafił do świata równoległego– Polski przyp...

Finanse w cyklu koniunkturalnym w Polsce
Finanse w cyklu koniunkturalnym w Polsce
Mariusz Zieliński, Izabela Jonek-Kowalska, Adam Żabka

Książkę poświęcono analizie zmian sytuacji finansowej przedsiębiorstw i sektora publicznego (rządowego, samorządowego i ubezpieczeń społecznych) w odpowiedzi na wahania koniunktury gospodarczej w Pols...

Serie i Cykle

Cytaty

Przemyślał to, co usłyszał. Ujemna, to znaczy, że jakieś istnieje. Gorzej, jakby było zerowe, wtedy oznaczałoby zupełną obojętność. A jeśli jest ujemne, to wystarczy tylko zmienić znak na dodatni. W końcu jeśli z miłości można wpaść w niechęć, bo tak można interpretować ujemne zainteresowanie, to można też dokonać operacji odwrotnej.
Po przygotowaniu planu pracy na poniedziałek wyciągnął się na kanapie i postanowił dokończyć Solaris. Zostały mu dwa ostatnie rozdziały. Niby nic go nie zaskoczy, ale niedokończenie lektury oznaczałoby brak szacunku do autora. Przecież czyta się w celu złapania kontaktu mentalnego z pisarzem, a nie po to, żeby sprawdzić, jak skończył swoją opowieść. Zwłaszcza jeśli czyta się ją po raz szósty.
Profesor nie dawał chwili oddechu, chyba w jego słowniku nie występował termin "odpoczywać". Jeśli sam tego nie robił, nie widział uzasadnienia, żeby robił to ktoś inny.
Oferta księgarska zdecydowanie go rozczarowała. Bardzo niewiele nowych pozycji, dominowały wznowienia, w tym literatury socrealistycznej, o której zdążył zapomnieć, że istniała. Autorów nowych rodzimych powieści nie znał, zapewne przez cenzurę przechodzili tylko najgrzeczniejsi. Wśród kryminałów dominowała Chmielewska, czyli kryminał komediowy, zauważył natomiast dość duży wybór kryminałów z zagranicy. Miało to zapewne podkreślać, że jeśli u nas dzieje się coś niedobrego, to przez przypadek albo dla jaj.

Komentarze