Cytaty Rick Riordan

Dodaj cytat
- Znaczy, wszyscy jesteście pod znaku Bliźniąt? - zapytał Percy. - Ja jestem Lew, czyli Leo.
- Nie, głupku - wtrącił się Leo. - Ja jestem Leo. Ty jesteś Percy.
Z ludźmi trudniej się pracuje niż z maszynami. A kiedy człowiek się zepsuje, nie da się go naprawić.
"Spojrzała na mnie jakby rozkoszowała się świadomością że nadal jestem. A ja uświadomiłem sobie że robię dokładnie to samo. Świat się rozpadał a ja myślałem jedynie o tym że ona żyje."
Ze złem łatwo jest walczyć. Z brakiem mądrości... bardzo trudno.
Najniebezpieczniejszymi wadami są te, które w umiarze są dobrem.
Nie osądzaj nikogo, dopóki nie staniesz przy jego kowadle i nie popracujesz jego młotem.
- Wszystkie drogi tam prowadzą, moje dziecko. Powinieneś to wiedzieć.
- Do więzienia? - Do Rzymu, moje dziecko.
Nie będę udawać, że nie myślałem o Rachel. W jej towarzystwie czułem się znacznie swobodniej niż... no, innych znajomych dziewczyn. Nie musiałem się starać, uważać na słowa albo wysilać mózgu, żeby zrozumie, co miała na myśli. Rachel nie była skryta. Okazywała uczucia.
,,Idź tam, gdzie prowadzi Cię serce, inaczej utracisz wszystko."
Hedge zacisnął szczęki.
- Może rąbnę ich tylko raz, co?
- Nie.
- Pójdźmy na kompromis, dobra? Najpierw ich zabije, a jeśli okaże się, że nie byli naszymi wrogami, przeproszę.
- Nie!
- No dobra. - Trener Hedge opuścił pałkę.
- Zabiłem trojańskiego potwora morskiego - ciągnął Jason - Zwaliłem czarny tron Kronosa i udusiłem tytana Kriosa gołymi rękami. A teraz zamierzam zniszczyć ciebie, Porfyrionie, i nakarmić tobą twoje własne wilki.
- Ożeż, koleś - mruknął Leo - Najadłeś się czerwonego mięsa?
— Będę jej pilnować. I nie, Carter, Ziya o tobie nie wspominała. Nie mam też pojęcia, co do ciebie czuje.
— No, Amir. — Alex machnął ręką na nekrospodnie. — Striptiz.
- Ekhm - odezwał się Grover - Percy?
- Mhm?
- Pewnie cię to zainteresuje.
- Mhm?
- Cerber mówi, że mamy dziesięć sekund na modlitwę do wybranego boga. A potem... no wiesz... on jest głodny.
Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że w drodze na dół nachodziły mnie głębokie przemyślenia i doznawałem nagłych objawień, że pogodziłem się z własną śmiercią, śmiałem się śmierci w twarz itd.A tak naprawdę to jak było? Naprawdę myślałem po prostu „Aaaaaaauuuuuuaaaaaaa!”.
Słyszeliście pewnie nauczycieli powtarzających, że magicznym słowem jest „proszę”. Nic bardziej mylnego. Magicznym słowem jest „rzygać”. Potrafi dać przepustkę na korytarz szybciej niż cokolwiek innego.
,,Usiłowałem rozmawiać z Annabeth, ale ona zachowywała się tak, jakbym pobił jej babcię."
,,Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart."
~Annabeth
Myślę, że w zasadzie wszechświat działa jak maszyna. Nie wiem, kto ją stworzył: Fata, Bóg przez duże B czy ktoś inny, ale jakoś się telepie do przodu. No jasne, drobne części się psują, co jakiś czas coś fiksuje, ale przeważnie... jak coś się dzieje to nie bez powodu.
— To pigułki szczęścia Hapiego.
Dziękuję i śpij spokojnie, żebyś mógł rano powstać i stoczyć chwalebną bitwę
Śmiertelnicy bywają straszniejsi od potworów.
Będę teraz udawał, że jednak nie chcę Cię zabić. Najpierw zdobędę twoje zaufanie. - Zerwał różę i podał mi ją zachęcająco.
Spojrzała na mnie jakby rozkoszowała się świadomością że nadal jestem. A ja uświadomiłem sobie że robię dokładnie to samo. Świat się rozpadał a ja myślałem jedynie o tym że ona żyje.
- Kiedy, wiesz, miałeś tę wizję swoich przyjaciół...
- Byłaś wśród nich – zapewniłem ją. – Tylko nikomu nie mów, okej? Inaczej będę musiał cię zabić.
Mątwy, amfipriony i węgorze przyglądałem się nim, kiedy je mijałem. Słyszałem szept ich małych móżdżków: Syn boga mórz! Syn boga mórz! Super jest być celebrytą wśród kałamarnic.
,,- Nie mam dużo czasu – powiedziała mama. – Cokolwiek postanowisz, Percy, pamiętaj, że cię kocham. I wiem, że zrobisz wszystko, żeby pomóc Annabeth.
- Skąd ta pewność?
- Bo ona zrobiłaby wszystko dla ciebie."
,,- Rany – mruknęła Thalia.- Ależ on jest boski.
- Jest bogiem – powiedziałem.
- Nie to miałam na myśli."
,,Zoe usiadła po prawej stronie Artemidy. Wpatrywała się we mnie tak, jakby wszystko to, co właśnie powiedziała bogini, było moją winą, jakbym to ja był pomysłodawcą istnienia facetów."
,,- Nie, Glonomóżdżku. Tamto to jest humus. Hybris to coś dużo gorszego.
- Co może być gorsze od humusu?"