Rzeki Hadesu recenzja

Rzeki Hadesu

Autor: @Andrew_Vysotsky ·3 minuty
2012-11-20
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Popularność, dodajmy od razu, iż całkiem zasłużoną, przyniósł Markowi Krajewskiemu cykl klasycznych kryminałów o śledztwach prowadzonych przez przedwojennego wrocławskiego detektywa Eberharda Mocka. Później autor stworzył drugą postać pierwszoplanową – lwowskiego policjanta Edwarda Popielskiego, dla którego rozpoczął nową serię powieściową. W Rzekach Hadesu pisarz postanowił doprowadzić do bezpośredniego spotkania tych dwóch mężczyzn o silnych osobowościach. Co c tego wyszło?

W przedwojennym Lwowie dochodzi do porwania i zgwałcenia nastoletniej dziewczynki. Sprawą zajmuje się oczywiście Popielski. Niestety, sprawca nie zostaje ujęty, choć jego tożsamość udaje się odkryć. Potem przychodzi wojna i w powojennym Wrocławiu, gdzie trafiło wielu byłych Lwowiaków, znów splatają się losy pedofila, który dotąd unikał kary, i Edwarda Popielskiego, który już z policją nie ma niczego wspólnego poza tym, że musi jej unikać jak ognia. Tam pojawia się również Mock, który pomaga Popielskiemu, dzięki czemu oba cykle powieściowe zostają połączone. Jak się to wszystko skończy oczywiście nie zdradzę; odebrałoby to książce wiele.

Rzeki Hadesu, jak wszystkie powieści Krajewskiego, są stylistycznie na najwyższym poziomie. Pod tym względem w polskim kryminale współczesnym jest nasz pisarz klasą samą w sobie. Również dbałość o szczegóły historyczne jest stałym wyznacznikiem jego twórczości. Niestety na szczegółach się kończy i w moim odczuciu autor jest jednak tylko perfekcyjnym rzemieślnikiem. Pomimo dbałości o detale, obraz Lwowa, ale nie ten wizualny, a ów dotyczący rzeczy niepomiernie ważniejszych, czyli przedwojennych realiów społecznych, jest dla mnie nieprzekonujący. Wirtuoz nawet zmyślając wszystko, od początku do końca, potrafi ukazać prawdę, ukazać jak było; jak myśleli ludzie, jak czuli, jakie były mechanizmy społeczne i ukryte sprężyny działania władzy. Zmyślając jest bardziej prawdziwy niż ci, którzy opierając się na realiach nie potrafią odtworzyć niczego, co poza konkrety wykracza. Szkoda, że Krajewskiemu w obecnym podejściu tej zaklętej granicy nie udało się przekroczyć, co nie zmienia faktu, iż w tym kanonie w polskiej literaturze w chwili obecnej jest bezkonkurencyjny. Zaznaczam jednak, że tylko w Polsce i tylko w granicach wąsko pojmowanego kryminału. Gdyby rozpatrywać również sensację i powieść szpiegowską, liderem bym go już nie określił.

Rzeki Hadesu często są określane jako obrzydliwe, makabryczne, odrażające. Ja niczego z tych rzeczy w nich nie zobaczyłem. Owszem – jest to kryminał, ale nie mroczny, jak choćby prześwietne powieści Kena Bruena, tylko brudny. I dobrze; to powiew autentyczności. Kto robi w brudach, ten choćby nie wiem jak chciał, czystym nie pozostanie. Jeśli ktoś chce czytać o zbrodni, niech nie oczekuje przyjemnej rozrywki. Jeśli powiemy, że Rzeki Hadesu są odrażające, to jak nazwiemy choćby American Psycho? Nie szafujmy mocnymi określeniami, by nam ich nie zabrakło wtedy, gdy będą potrzebne. Inna sprawa, że brudów, tych w myślach i ustach postaci powieści Krajewskiego, jest najczęściej zbyt mało. Nawet ludzie ewidentnie prości i z marginesu wyrażają się zbyt cenzuralnie, a myślą wręcz jak literaci.

Jak wspomniałem, w kwestii tła i klimatu społecznego, mechanizmów międzyludzkich i zachowań różnych osób w zmiennych warunkach, Rzeki Hadesu wypadają słabo. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę specyfikę gatunku, czyli powieść nieporównanie bliższą kryminałowi w stylu Conan Doyle’a niż choćby współczesnemu kryminałowi skandynawskiemu, to wówczas należy tę powieść ocenić całkiem odmiennie. Nikt przecież nie zarzuca westernowi infantylności scen pojedynków przed saloonem, więc i klasycznemu kryminałowi nie sposób wytykać zbyt mocno pewnej charakterystycznej płytkości. Rzeki Hadesu to kawał dobrego pisarskiego rzemiosła i po uwzględnieniu ograniczeń kanonu jest to rzecz w gruncie rzeczy do polecenia, ale raczej tylko i wyłącznie miłośnikom takiej właśnie odmiany gatunku, niż dobrej literatury w sensie bardziej ogólnym, tym bardziej, iż nawet wcześniejsze powieści autora, jak choćby Festung Breslau, wypadają bardziej przekonująco niż ta właśnie. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że za dużo w Rzekach Hadesu zagrań pod publiczkę, jak choćby przejaskrawiona polskość Lwowa czy zalatujący serialem Czas Honoru obraz powojennej rzeczywistości zogniskowany na niedobitkach AK i zaprzedanej ZSRR polskiej służbie bezpieczeństwa. Może to tylko takie moje odczucia, niemniej jednak mam wrażenie, iż uwzględniając wszelkie aspekty, nie jest to książka, którą z czystym sumieniem mógłbym polecić komukolwiek poza zagorzałymi miłośnikami kryminałów. Niestety, gdyż tego pisarza stać na więcej, czego już dawał dowody


Wasz Andrew

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-11-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rzeki Hadesu
3 wydania
Rzeki Hadesu
Marek Krajewski
7.8/10
Cykl: Edward Popielski, tom 4

Wrocław, 1946 rok. Po latach wojennej zawieruchy Edward Popielski ukrywa się przed Urzędem Bezpieczeństwa. Wydać go może tylko torturowana w więzieniu Leokadia. W nowym świecie nikt nie jest bezpieczn...

Komentarze
Rzeki Hadesu
3 wydania
Rzeki Hadesu
Marek Krajewski
7.8/10
Cykl: Edward Popielski, tom 4
Wrocław, 1946 rok. Po latach wojennej zawieruchy Edward Popielski ukrywa się przed Urzędem Bezpieczeństwa. Wydać go może tylko torturowana w więzieniu Leokadia. W nowym świecie nikt nie jest bezpieczn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak każda kobieta lubię wyprzedaże. Jeśli w dodatku można za okazyjną cenę kupić dobre książki – jestem wniebowzięta. Często sięgam po mało znanych lub kompletnie obcych mi autorów, bo kilka złotych n...

@krainabezsennosci @krainabezsennosci

Pozostałe recenzje @Andrew_Vysotsky

Za ciosem
Wywiad rzeka

Kiedy kilka dni temu przystępowałem do lektury powieści Jacka Krakowskiego Za ciosem, nie pamiętałem już nawet, kiedy i jakich okolicznościach do mnie trafiła. Sprawił to...

Recenzja książki Za ciosem
Gra o tron
Zwyciężaj albo giń czyli GRA O TRON

Od czego zacząć? Od filmu (serialu) czy książki, na której został oparty? Kilka razy zmieniałem decyzję przed przystąpieniem do pisania tego testu, aż na koniec postanowi...

Recenzja książki Gra o tron

Nowe recenzje

Kocham chłopaka mojej babci
„A co, jeśli despotyczna babka zmusi swoją nieś...
@zaczytana.a...:

Justyna Luszyńska serwuje swoim czytelnikom niezwykle ciepłą, zabawną i pełną wzruszeń opowieść, która doskonale wprowa...

Recenzja książki Kocham chłopaka mojej babci
Niosący Słońce
Okej jest być bogobójcą?
@guzemilia2:

Masz swoją ulubioną postać z książki? Kim jest i z jakiej pozycji? Mam rzeszę bohaterów, których lubię, ponieważ oni s...

Recenzja książki Niosący Słońce
Ten, kogo kochasz, nie umiera
Nie można odpowiadać mrokiem na mrok
@jorja:

„Człowieka kształtują ci, których spotyka na swojej drodze”. Naszym losem rządzą przypadki. Mniejszej lub większej ...

Recenzja książki Ten, kogo kochasz, nie umiera
© 2007 - 2024 nakanapie.pl