Akademia wampirów recenzja

Posępne mury akademii św. Władimira

Autor: ·3 minuty
2012-06-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Ludzie się zmieniają. Zauważyłaś, prawda? Nie jesteś taka sama jak wtedy. Ja też się zmieniłam.”” [s. 154]

Ostatnimi czasy wampiry przeszły ogromną metamorfozę. Od krwiożerczych bestii stały się błyszczącymi Edwardami i tym podobnymi. Nie da się nie zauważyć, że ogromną rolę miała w tym współczesna literatura młodzieżowa. Także Richelle Mead ma w tym swój wkład, a to za sprawą książki pod tytułem „Akademia wampirów”, otwierającej cykl powieści o tym samym tytule z popularnego gatunku paranormal.

W akademii imienia św. Władimira wampiry - moroje - uczą się używania swoich nadprzyrodzonych mocy. Dampiry trenują sztuki walki, żeby w przyszłości jak najlepiej ochronić przypisanego im moroja przed strzygami, istotami, które czają się na życie tych pierwszych. Teoretycznie mury szkoły powinny zapewnić swoim podopiecznym schronienie. Ale co, jeśli niebezpieczeństwo kryje się w środku? Lissie z arystokratycznego rodu morojów coś grozi. Czy Rose, dampirka, zdoła uchronić przed tym przyjaciółkę?

Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to dokładne ukazanie hierarchii w Akademii. Z tego już na początku wiem, że bardzo uprzywilejowaną grupą są moroje, zapewne ze względu na ich czystą krew. Jeszcze wyżej od nich plasuje się arystokracja – przedstawiciele wampirzych rodów królewskich, do których należy także Lissa. Co mi się spodobało, nie wywyższa się ona ponad wszystkich ze względu na pochodzenie. Taką cechę sobie cenię, dzięki czemu mogę z miejsca dopisać Lissę do grona moich książkowych przyjaciół.
Za to dampiry, których krew zbrukana jest genami ludzkimi już na taką uwagę nie zasługują, chociaż również odgrywają ważną rolę. Należy do nich Rose, dziewczyna połączona z Lissą telepatyczną i zarazem tajemniczą więzią. Także zaliczam ją do udanych bohaterek – swoją odwagą i zaradnością ujmuje już od początku. To zwykła dziewczyna, jakich pełno, można by rzec, ale wyróżnia ją cięty język. Dodatkowo częsta nerwowość i nieumiejętność zapanowania nad swoimi uczuciami czy nią z niej osóbkę nieidealną, a takie przecież stały się towarem deficytowym.

Z początku bardzo ciężko było mi się wczuć w akcję. Dostałam informację, że Rose i Lissa uciekły z Akademii. Zapomniano mi jednak powiedzieć, dlaczego. Stało się to utrudnieniem, ponieważ nie mogłam zrozumieć, o co w książce chodzi. Na szczęście, jakiś czas później wszystko się wyjaśniło, po czym już bez przeszkód mogłam zatapiać się w lekturze i czerpać z niej prawdziwą przyjemność.

Akcja książki do najszybszych nie należy, ale do najwolniejszych także. Początek służy zapoznaniu nas z bohaterami i ogólną sytuacją, by w części środkowej nie przytłoczyć czytelnika nagromadzeniem informacji. Całość rozkręca się w największym stopniu na samym końcu, gdzie wyjaśnia się wszystko, o czym czytaliśmy, chociaż Richelle Mead zostawia sobie nieśmiałą furtkę do następnej części, po którą z pewnością sięgnę.

Przewracając pierwsze kartki nie mogłam przyzwyczaić się do narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia Rose. Mimo, że naprawdę zapałałam do tej bohaterki sympatią, nie mogłam wyobrazić sobie jej w tej roli. Także moja antypatia do tego sposobu przekazywania wydarzeń zadziałała na niekorzyść, ale na szczęście potem było tylko lepiej, a obsadzenie Rose jako narratora wydało mi się bardzo dobrym pomysłem, dzięki któremu mogłam dowiadywać się o wydarzeniach z pierwszej ręki.

Mimo kiepskiego początku, w ogólnym świetle całość wypada bardzo dobrze. Richelle Mead połączyła w swojej powieści najistotniejsze punktu, które powinny się w takowej znaleźć. Mamy więc oryginalnych i niewyidealizowanych bohaterów, ciekawą i intrygującą akcję, zahaczając na końcu o wątek sensacyjny oraz ciekawy pomysł, mimo osadzenia wydarzeń wśród oklepanego tematu wampirów. To wszystko dało mi przeczucie, ze pani Mead niejednym mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy, dlatego jak najszybciej rozejrzę się za kolejnym tomem tej serii.

[Recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Akademia wampirów
5 wydań
Akademia wampirów
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 1

Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny… Akademia wampirów to cykl powieściowy, który pokochały już miliony czytelników. Często jest porównywany ...

Komentarze
Akademia wampirów
5 wydań
Akademia wampirów
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 1
Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny… Akademia wampirów to cykl powieściowy, który pokochały już miliony czytelników. Często jest porównywany ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rose Hathway i Lissa Dragomir od pierwszego dnia przedszkola są nierozłączne. Ich przyjaźni przez lata nie zniszczyło nic. Można rzecz, że stała się jeszcze silniejsza. Bardziej wnikliwi obserwatorzy...

@carlottad_book @carlottad_book

Akademia Świętego Władimira nie jest taką zwykłą akademią. Uczęszczają do niej moroje (czyli wampiry czystej krwi) oraz dampiry (czyli mieszańce). Jedni uczą się panować nad swoimi nadprzyrodzonymi m...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl