"Historia poza czasem"
Nadeszła kalendarzowa jesień. Za oknem pada deszcz. Krajobraz jest ponury, a ja tęsknię za słońcem i latem. Na szczęście na sklepowe półki wpłynęła pewna nowość- "Magiczna gondola". Już sam tytuł zabiera mnie do innego miejsca, a przez treść na kilka godzin zamieszkałam w XV-wiecznej Wenecji! Dlaczego? Dawno nie czytałam tak dobrej książki z podróżami w czasie... "Magiczna gondola" jest pełna tajemnic, a autorka powoli, powolutku, odsłania wszystkie karty.
Siedemnastoletnia Anna spędza dość nudne wakacje w Wenecji. W trakcie zwiedzania tego włoskiego miasta zauważa czerwoną gondolę. Jest to bardzo dziwne, gdyż wszystkie weneckie gondole powinny być czarne. Dziewczyna, spacerując po mieście, odnajduje też osobliwy sklep z maskami. Nic nie działa przypadkowo. Niedługo później, podczas parady historycznych łodzi, Anna zostaje wepchnięta do wody, a na pokład nietypowej gondoli wciąga ją przystojny młodzieniec. Nastolatka nie zdąża jednak wejść ponownie na pomost, ponieważ nieoczekiwanie cały świat rozpływa się jej przed oczami.
Nie wiem, jak opisać moje pozytywne zaskoczenie "Magiczną gondolą". Wbrew pozorom nie jest to beznadziejna podróba twórczości Kerstin Gier. Przyznam, że powieść jest na swój sposób nietuzinkowa i niewiarygodnie baśniowa. Pierwsze, co rzuca się w oczy to humor i inteligentna oraz zabawna główna bohaterka. Anna to normalna dziewczyna, ma swoje wady i zalety. Bardzo polubiłam tę postać, a że narracja poprowadzona jest z jej punktu widzenia, książkę pochłaniałam w zastraszającym tempie. Eva Völler umiejętnie posługuje się piórem, tworzy klimatyczne sceny i naturalne dialogi. Akcja tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać. Razem z główną bohaterką można odkrywać sekrety oraz chodzić po renesansowej Wenecji. Niezwykle przypadł mi do gustu także wątek podróży w czasie.
Ogromnie żałuję, że przeczytałam tę książkę w jeden dzień. Kiedy dowiedziałam się, że "Magiczna gondola" to historia zamknięta w jednym tomie, ucieszyłam się. Nie lubię długich serii, cykle po dziesięć tomów mnie odstraszają. Po przeczytaniu ostatniej kartki utworu autorstwa Evy Völler dopadła mnie jednak tęsknota za światem i bohaterami z "Magicznej gondoli". XV- wieczna Wenecja jeszcze długo po odłożeniu powieści pozostała w mojej głowie. Zdania nie zmienię, kolejnych tomów nie chcę widzieć, bo to nie to samo, ale jeśli pisarka postanowi napisać książkę w podobnym stylu, nie pogardzę. Autorka ma prawdziwy talent do wymyślania oryginalnych opowieści, zatem cieszę się, że mogłam poznać jej wizję podróży w czasie.
Na koniec wspomnę jeszcze o bajecznej okładce. Wiem, że nie ocenia się lektury po wyglądzie, lecz patrząc na "Magiczną gondolę" nie można nie napisać o pięknej oprawie. Szata graficzna opisywanego tytułu idealnie odzwierciedla treść - jest przemyślana i interesująca. Szkoda, że częściej nie ma takich eleganckich wydań, gdzie i okładka, i treść są na wysokim poziomie. "Magiczna gondola" zawiera to, co jest najlepsze w książkach przygodowych. Jest humor, jest akcja, nie zabrakło też niesamowitego klimatu. Oczywiście to nie wszystko, bo dzieło pani Völler ma naprawdę wiele do zaoferowania. Nie lubię porównywać książek, ale moim zdaniem najnowsza powieść z wydawnictwa Egmont jest lekturą idealną dla fanów "Trylogii czasu". Nawet Kerstin Gier rekomenduje przygody Anny, więc myślę, że to powinno rozwiać wszelkie wątpliwości. Warto wpłynąć do świata "Magicznej gondoli". Polecam z czystym sumieniem! Czytając książki z serii "Poza czasem" nie zauważa się upływających sekund, minut, godzin... Dostrzegalna jest jedynie piękna opowieść.