Pogubione marzenia recenzja

Pogubione marzenia, wygrane życie

Autor: @malaM ·3 minuty
2013-01-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Przed rozpoczęciem roku szkolnego miałam przyjechać do Bydgoszczy wcześniej, lecz mama nie zdążyła z szyciem dla mnie mundurka szkolnego, gdyż falbanki do fartuszka plisowała ręcznie, a było tego sporo. Spieszyła się, żebym mogła wyjechać pierwszego września. Rok szkolny zaczynał się trzeciego września i... "

Na rynku wydawniczym można znaleźć wiele książek traktujących o II wojnie światowej, jej przyczynach i konsekwencjach. Fabuła takich pozycji zwykle skupia się tematyce holocaustu, ważnych bitew czy poległych bohaterach, a każda z opowiedzianych historii przesycona jest cierpieniem, zrezygnowaniem oraz całą gamą najróżniejszych emocji. W „Pogubionych marzeniach” nie znajdziemy opisu krwawych walk, nie przeczytamy o wielkich bohaterach narodowych ani o dramacie przeżywanym w warszawskim getcie. Zamiast tego, poznamy rzeczywistość widzianą oczami zwykłych, prostych ludzi, których życie, marzenia oraz plany na przyszłość na zawsze pogrzebał wojenny kurz.

Główną bohaterką, a jednocześnie narratorką jest Lilka, która strona po stronie przybliża nam swoje życie. Poczynając od dzieciństwa spędzanego w rodzinnym majątku, względnie beztroskiego w porównaniu z tym, co ją czekało. W roku 1939 ku uciesze obojga rodziców zdała do gimnazjum i od września miała rozpocząć naukę w bydgoskiej szkole. Lilka, jak wszyscy, miała marzenia. Chciała iść na studia, zostać archeologiem, miała chłonny umysł i wielkie ambicje. Jej zapał ostudziła wojna. Do gimnazjum nigdy nie poszła, a jako piętnastolatka musiała podjąć pracę. Odtąd nie miała już swojego miejsca na Ziemi, razem z matką tułała się po Polsce wiedząc, że każdy dzień może być jej ostatnim. Przez pryzmat życia bohaterki i jej najbliższych poznajemy realia życia w okupowanej Polsce, gdzie trwała nieustanna walka o chleb, wodę, a nawet rzeczy osobiste, które stale były rabowane. Ale przede wszystkim była to walka o życie, o zachowanie tożsamości narodowej i nie zgubienie własnego Ja w kraju, gdzie zbrodnią było bycie Polakiem. Lilka, mimo kłód jakie rzucał jej pod nogi los, przeżyła pierwszą miłość, uczyła się, pracowała, pomagała matce wiązać koniec z końcem. Niestety przyszło jej dorastać w czasie wojny i choć wygrała walkę o życie, to marzenia zgubiła na zawsze…

Irena Nazarewicz ze wspomnień utkała niewielkiej objętości powieść. I być może to mała liczba stron jest największą wadą „Pogubionych marzeń”. Miejsca wystarczyło na przedstawienie faktów, opis dorastania w najtragiczniejszych dla Polski momentach, a nawet kilka pięknych fotografii przedstawiających rodzinę bohaterki. Zabrakło go niestety na emocje, a tego przede wszystkim oczekuje się po pozycjach opisujących życie w czasach wojny. Ta niewielkich rozmiarów książka przedstawia trudy, z jakimi każdego dnia musiał zmagać się człowiek, a to, że ktokolwiek musiał egzystować (bo ciężko to nazwać życiem) w tamtym okresie jest wystarczająco poruszające i na pewno historia Lilki nie jest mniej ważna niż inne jej podobne. Ale tutaj przedstawione zostały suche fakty, choć tragiczne to jednak jakoś tak pozbawione emocji, nie oddziałujące na czytelnika w tak dużym stopniu, jak powinno to mieć miejsce przy tego typu pozycjach. Gdyby autorka pokusiła się o kilkanaście stron więcej, a w swoją opowieść wplotła myśli Lilki, jej obawy, uczucia, które towarzyszyły bohaterce w jej najgorszych momentach, może wzbogaciłoby to całą historię i uczyniło ją jedną z tych, które na zawsze pozostają w zakamarkach pamięci czytelnika. Bo „Pogubione marzenia” niewątpliwie maja taki potencjał, jednak autorka skupiła się na faktach, gubiąc po drodze nie tytułowe marzenia, a emocje.

Niemniej jednak książka jest godna polecenia, ponieważ rzadko kiedy czytelnik ma okazję poznać życie przeciętnej rodziny w czasach wojny. Życie, które nie skupia się na walce o wielkie rzeczy, takie jak niepodległość, ale zwraca uwagę na te znacznie drobniejsze, które gdzieś giną w świadomości Polaków. Często przecież zapominamy o losie zwykłych ludzi, których także okaleczyła wojenna zawierucha…

Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pogubione marzenia
Pogubione marzenia
Irena Nazarewicz
5/10

Wiele było już opowieści o dorastaniu podczas wojennej zawieruchy. I choć wszystkie mają wspólny mianownik, to każda z nich jest jednak zupełnie inną historią. Oczami Lilki, towarzysząc jej najbliższy...

Komentarze
Pogubione marzenia
Pogubione marzenia
Irena Nazarewicz
5/10
Wiele było już opowieści o dorastaniu podczas wojennej zawieruchy. I choć wszystkie mają wspólny mianownik, to każda z nich jest jednak zupełnie inną historią. Oczami Lilki, towarzysząc jej najbliższy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @malaM

Miniaturzystka
Miniaturzystka

Druga połowa XVII wieku to czas rozwoju żeglugi i handlu, szczególnie w Holandii położonej w strategicznym rejonie. Kupiectwo cieszyło się ogromnym powodzeniem i zapewnia...

Recenzja książki Miniaturzystka
Ja, Ibra
Ibra

Kiedy taka postać jak Zlatan Ibrahimović decyduje się wydać autobiografię, jednego można być pewnym – będzie kontrowersyjna, ale jednocześnie szczera. Bo przecież Ibra od...

Recenzja książki Ja, Ibra

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl