“-A dokąd to, babciu idziecie z tą herbatką?- zagaił słodkim głosem Dusiołek. Pani Helena stanęła jak wryta. Spurpurowiała na twarzy i zwróciła swój monumentalny korpus w stronę intruza. - Babciu?!!! Do mnie mówisz, łachudro? Czekaj, ja ci pokażę babcię! Myślałby kto...Belmondo się znalazł!!!”
Nikt przy zdrowych zmysłach nie wchodzi w paradę diabłom. Toteż i Mikołaj Twardowski nie szukał ich towarzystwa. Problem w tym, że Rokita z Dusiołkiem uwzięli się na chłopca. Przybywszy na Ziemię pro...