Dla muzyki rzucił szkołę. Podobno miał talent. Razem z chłopakami z ekipy dawali koncerty w całym kraju. Świat zdawał się leżeć u ich stóp. Dziewczyny piszczały, alkohol lał się strumieniami, a oni czuli się bogami. Do czasu, gdy po jednej z imprez ich wokalista przedawkował heroinę w zatęchłym pokoju hotelowym. Wtedy wszystko zaczęło się psuć.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
W szponach
W szponach
Izabela Janiszewska
8.3/10

Po stracie ojca sześcioletni Beniamin razem z matką przeprowadzają się do domu na przedmieściach. Wkrótce chłopiec nawiązuje niepokojącą relację z nowym przyjacielem. Wydaje się, że tajemniczy kom...

Komentarze