Dżokej lubił chodzić po nocach. Spać nie mógł, matka po śmierci przychodziła łeb mu suszyć. A jak żyła, to tylko cicha i zgodna.
Dżokeja rozumiem. Umarłego ze łba wybić trudna i większa to sztuczka. Więcej w życiu człowieka umarłych niż żywych.
Został dodany przez: @Vernau@Vernau
Pochodzi z książki:
Ten się śmieje, kto ma zęby
Ten się śmieje, kto ma zęby
Zyta Rudzka
6.3/10
Seria: ...archipelagi...

Nowa książka wielokrotnie nagradzanej autorki, laureatki m.in. Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej m.st. Warszawy. W zachwycającej niekonwencjonalną formą powieści „Ten się śmieje, kt...

Komentarze