Jego cichy i spokojny głos docierał do najgłębszych zakamarków mojej duszy, a każde wypowiedziane słowo trafiało do mojego umysłu, rozpraszając zalegające w nim chmury, zupełnie jakby to, co usłyszałam, było moim własnym przebaczeniem sobie krzywd, jakie wyrządziło innym moje istnienie.
Został dodany przez:
AN
@anitka170
Pochodzi z książki:
Mrok Duszy. Część 2
Mrok Duszy. Część 2
Klaudia Max
9.8/10
Cykl: Czerń Rubinu, tom 3

" To jest szalone, ale wokół nas żyją postacie, o których istnieniu większość z nas nie ma pojęcia. To, co brałam za objawy schizofrenii, było czymś zupełnie normalnym… dla takich osób jak ja czy Daw...

Komentarze