“— Jestem na Pradze i idę w kierunku Cyganów — powiedziała. Aspirant zapomniał języka w gębie. — Słyszysz, Szczerbaty? — Słyszę. Nie wiem tylko, co mi do tego. — Mogę zginąć, więc chciałam zawczasu poinformować organy ścigania. — Okej. — Jakby co, przyjedź na Grochowską i idź po śladach krwi. W końcu mnie znajdziesz.”
Szary człowiek kontra wielka korporacja. Dyskryminacja kontra tolerancja. Chyłka kontra Oryński. Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ich polisa na ży...