“Jesteśmy nieidealni. Ale w swoich ramionach - stajemy się drogocenni, kryształowi. Uważamy, żeby nawzajem nie wyślizgnąć się sobie z dłoni - roztłuklibyśmy się, rozsypali po całym pomieszczeniu, daleko, po wszystkich kątach pokoju. Lśniące, ostre drobiny. Tak się dzieje zawsze, kiedy namiętność łączy się z gniewem.”
Mam inne tempo sklejania się w całość. Wiem, że muszę zrobić to sama. Nikt mnie nie uleczy, jeśli ja sama siebie nie uzdrowię. Nawet po najdłuższej nocy nadchodzi wreszcie świt. Późną jesienią Ja...