“... (Kruppe) nie miał pojęcia, jak daleko będzie jeszcze musiał iść. Nogi już go bolały.
Na świecie było mnóstwo cierpienia, lecz własną niedolę traktował zupełnie inaczej. Były chwile, gdy sumienie kazało mu stawiać troski świata wyżej od własnych, lecz powiedział sobie, że na szczęście, zdarzają się one rzadko i to z pewnością nie jest jedna z nich.”