Na tym ostatnim spotkaniu zamienili nawet kilka słów, jednak Lumikki najlepiej zapamiętała wspólne milczenie. Nie było to dobre, spokojne milczenie, w którym dwoje ludzi czuje się bezpiecznie. A było i takich milczeń między nimi niemało. To ostatnie milczenie jednak było puste i głuche, miażdżyło płuca. Niemym krzykiem wołało o słowa, żądało zapełnienia tej lodowatej próżni, ale wtedy nie było to już możliwe. Zużyli wszystkie słowa. Przejedli. Niewypowiedziane tajemnice, które związały ich ze sobą, nie doczekały się spełnienia.
Pochodzi z książki:
Białe jak śnieg
Białe jak śnieg
Salla Simukka
7/10
Cykl: Lumikki Andersson, tom 2

Po raz kolejny Salla Simukka udowadnia, że skandynawska sensacja nie ma sobie równych. Lumikki, niczym Sara Lund ze słynnego filmowego Dochodzenia, tropi sektę w samym sercu zabytkowej Pragi. Tym raze...

Komentarze