"Obaj wiemy, że za chwilę wściekłość całego personelu zwali nam się na głowę, wiemy też, że on niedługo tak po prostu, najzwyczajniej w świecie umrze, a ja będę go musiał tak po prostu, najzwyczajniej w świecie pochować, ale w tamtej chwili, przed górą marcepanowych batonów stoimy obok siebie, uśmiechnięci, i mamy to wszystko trochę w dupie."
Został dodany przez: @Beksinska@Beksinska
Pochodzi z książki:
Historie podniebne
Historie podniebne
Jakub Małecki
8.0/10

Fragment rozmowy sprzed dekad utrwalony na taśmie. Listy słane w niebo do adresata nieobecnego od lat. Zapach ciasta z rabarbarem. Ufność, że wyczekiwane spotkanie nie będzie ostatnim. Historie po...

Komentarze