Oddech dziecka, bicie jego małego serca stanowiły nowe i nieznane dla Uziela emocje. Usadowiony na drewnianym krześle, trzymał chłopca i bacznie go obserwował. W żaden sposób nie przerywał mu snu. Kiedy malec zaczynał marszczyć oczy od zbyt jasnego światła Uziel przygaszał je. Zwątlona łuna zachodziła, a izbę wypełniała ciemność, rozświetlona promieniami padającego światła księżyca. W pomieszczeniu nastawał półmrok. To nie przeszkadzało Panu Zastępów w patrzeniu, gdyż oczy doskonale widziały w ciemności. Nie chciał tylko, aby ktoś poza nim wiedział, co potrafi. Aaron teraz śnił. Powieki mu złagodniały, a ruch gałek mówił Uzielowi, że jest już spokojny. Chłopiec poczuł męski i silny dotyk, którego tak mu brakowało. Wychowywał się bez ojca. W świadomości Aarona zastępowała mu go Rachel. Dlatego tak tęsknił podczas jej nieobecności.
Został dodany przez: @wydawnictwoprofit@wydawnictwoprofit
Pochodzi z książki:
Pierwsza wojna w niebie: Dziedzictwo
Pierwsza wojna w niebie: Dziedzictwo
Marcin Łupkowski
10/10

Powieść niezwykła, którą można zakwalifikować do gatunku magii i fantastyki, ale nie tej udziwnionej, ale bliskiej tematyce biblijnej. Książkę można potraktować całkiem poważnie i ujrzeć w jej odbiciu...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl