Opuściwszy altanę, jakiś czas przyglądałem się łabędziom. Obok mnie jakiś dziwak rzucał im pocięte kawałki drutu. Powiedziałem, że łabędzie nie jadają tego.
- Nie zależy mi na tym, by go jadły - odparł, kontynuując swą czynność.
- Ale mogą się udławić, byłaby szkoda - rzekłem.
- Nie udławią się, bo drut tonie. Jest cięższy od wody - wyjaśnił rzeczowo.
- Więc po co pan go rzuca?
- Bo lubię karmić łabędzie.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Dzienniki gwiazdowe II
2 wydania
Dzienniki gwiazdowe II
Stanisław Lem
6.7/10
Seria: Stanisław Lem - Dzieła

Ijon Tichy, "kosmiczny wędrowiec", bohater opowiadań Stanisława Lema, powraca, żeby znowu przemierzać wszechświat w poszukiwaniu nowych wyzwań. Do Dzienników gwiazdowych II weszły te przygody, któ...

Komentarze