Po uroczystości ludzie zaczęli krążyć wokół nas. Zauważyłam, że gdy
szepcą z napięciem kondolencje, starają się do nas nie zbliżać. Czy to
dlatego, że chcieli nas uszanować, czy bali się, że coś może się odcisnąć
i na nich? Chciałam to uznać za zabobony prostaków, ale gdy podeszła do mnie daleka ciotka z wąskim uśmiechem na wąskich ustach, w jej oczach ujrzałam to samo pytanie. Nie dało się go nie zauważyć.
– Która z was będzie następna?
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Dom soli i łez
Dom soli i łez
Erin A. Craig
7.9/10

W nadmorskim pałacu mieszka dwanaście sióstr. Nie jest tajemnicą, że wszystkie są przeklęte… Kiedyś królewskie sale pałacu tętniły odgłosami przyjęć i gwarem rozmów. W całym budynku niósł się echem ś...

Komentarze