Podyskutowałby o kodeksie moralnym, ale mówiąc szczerze, nie chciało mu się. Rozmowy o przepijaniu pieniędzy w gospodzie i biciu żon uważał za marnowanie czasu. Kosma nie ustalał zasad. To, co dla jednych stanowiło normę, on określał przemocą domową. Kobiety narzekały na swoich oprawców, ale najmniejsza ingerencja z zewnątrz kończyła się zdwojonym atakiem na obrońcę.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Światło po zmierzchu
Światło po zmierzchu
Żaneta Pawlik
8.5/10

Na scenie zwanej życiem Gdy gwiazda Julii zaczyna blednąć, jej agentka, chcąc wspomóc jej karierę, podejmuje zakulisowe działania. Aktorka uchodzi za kapryśną i trudną we współpracy. Kolejna rola wy...

Komentarze